Jak poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, sąd uwzględnił wniosek Dawida J. o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy. - Sąd uznał go za winnego popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem i wymierzył mu karę 11 miesięcy pozbawienia wolności, grzywny 3 tys. zł, oraz zobowiązał do naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonego Andreasa S. poprzez zapłatę 16 tys. zł - poinformowała Mazur-Prus. Wyrok nie jest prawomocny. Jak dodała rzeczniczka, Dawid J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Przyznał, że do kradzieży pojazdu z trumnami doszło przypadkiem; nie zakładano jakiegokolwiek działania mającego na celu zbezczeszczenie zwłok. 26 marca w Sądzie Rejonowym w Poznaniu rozpocznie się proces trzech innych mężczyzn oskarżonych w tej samej sprawie. Jak podała Mazur-Prus, nie przyznają się oni do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Oskarżonym grozi osiem lat więzienia. Do kradzieży pojazdów marki Mercedes Sprinter doszło w połowie października 2012 roku w Hoppegarten pod Berlinem. Wśród skradzionych samochodów było auto z trumnami, które miały trafić do krematorium w Miśni. Po tygodniu odnaleziono najpierw auto, którym transportowano zwłoki, a następnie w lesie w okolicy Królikowa (Wielkopolskie) trumny ze zwłokami. W listopadzie trumny zostały odtransportowane do Niemiec. Wcześniej przeprowadzono oględziny zwłok, które potwierdziły, że ciała nie zostały zbezczeszczone.