Wcześniej - podobnie jak 10. dnia każdego miesiąca - wzięli udział w mszy świętej w kościele seminaryjnym. Przed Pałacem Prezydenckim ustawiono krzyż ze zniczy. Oprócz prezesa PiS, byli tam m.in. Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Marek Kuchciński, Anna Fotyga i Witold Waszczykowski. Po złożeniu wieńca odmówiono krótką modlitwę i odśpiewano hymn. Niektórzy zebrani wznosili hasło: "Komorowski pajacu, precz z Pałacu". A w stronę dziennikarzy kierowali okrzyki: "bolszewicy", "ruskie gnidy", "idźcie do Moniki Olejnik". Trzymali także transparenty m.in. z hasłami: "17.09.1939, 10.04.2010 - nóż w plecy, nóż w serce, Rosjo dość"; "Od spółki Putin i Tusk żądamy: odtajnić Katyń, prawdę smoleńską"; "Rozliczyć zdrajców postkomunistycznych"; "Jaki prezydent, taki patriotyzm"; "Panie Komorowski, polski prezydent upamiętniłby pomnikiem 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym dwóch prezydentów"; "Panie Tusk, za skandaliczne śledztwo smoleńskie człowiek honoru strzeliłby sobie w głowę. Wystarczy pana dymisja wraz z rządem i PO". Potem prezes PiS wraz z innymi politykami tej partii udali się na Wojskowe Powązki, by pomodlić się nad grobami zmarłych w katastrofie. Kilkadziesiąt osób zostało pod Pałacem.