Ustanowienie 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian przewiduje projekt ustawy, jaki klub PiS złożył w środę do laski marszałkowskiej. "To także wyjście naprzeciw oczekiwaniom środowisk kresowych" - podkreślił poseł PiS Michał Dworczyk. "Bardzo dramatyczna historia" Dworczyk podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie przypomniał, że w środę mija 76. rocznica pierwszej deportacji Polaków z Kresów na Syberię, na Wschód. "To data symboliczna, ale też dobry moment, by przypomnieć w ogóle o Kresach I i II Rzeczpospolitej oraz o historii Polaków na tamtych terenach. Historii, która była bardzo dramatyczna" - zaznaczył. Poseł przypomniał o trudnych losach Polaków na tamtych terenach poczynając od rewolucji bolszewickiej przez wojnę polsko-sowiecką, a później represje władz sowieckich w 1936 r. i deportację do Kazachstanu ponad 70 tys. naszych rodaków. "W 1937 r. tzw. operację polską, w ramach której NKWD rozstrzelało ponad sto kilkadziesiąt tysięcy Polaków i deportacje II wojny światowej. Także zbrodnie niemieckie - zabicie elity lwowskich profesorów na Wzgórzach Wuleckich czy dramat ludobójstwa na Wołyniu dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów" - wyliczał Dworczyk. Jak zaznaczył, to wszystko jest częścią historii Polaków na tamtych terenach. Podkreślił, że projekt autorstwa PiS "poza oddaniem hołdu naszym rodakom na Kresach, pomordowanym i tym wszystkim, którzy byli represjonowani ze względu tylko na to, że byli Polakami, ma jeszcze jeden wymiar - edukacyjny". "Jest szalenie ważne, żeby przywracać pamięć o tamtych wydarzeniach, o wkładzie Kresów, Polaków z Kresów w historię i kulturę Polski. To jest część naszej tożsamości. To są sprawy, które w czasach, kiedy Polska była pod jarzmem komunistycznym były tematem tabu. A później po 1989 r. też były często przemilczane ze względu na źle rozumianą poprawność polityczną" - mówił Dworczyk. Według niego obecnie jest dobry moment, żeby przywracać pamięć Polaków o Kresach oraz ich wkładzie w naszą kulturę i historię. "Wierzymy, że podobnie jak ustawa o Narodowym Dniu Pamięci +Żołnierzy Wyklętych+ przyczyniła się do przywrócenia świadomości społecznej problematyki antykomunistycznego podziemia zbrojnego, tak ta ustawa przyczyni się do przywrócenia Polakom pamięci o Kresach i naszych rodakach, którzy tam mieszkali i mieszkają nadal" - zaakcentował poseł. "Historia okrutnie doświadczyła Polaków z Kresów" W projekcie ustawy podkreślono, że dziedzictwo Kresów I oraz II Rzeczypospolitej stanowi fundamentalną część polskiej kultury, historii oraz tożsamości. Według projektu Sejm RP składa hołd "wszystkim mieszkańcom tych ziem, represjonowanym, deportowanym i zabitym w XX wieku". "Historia najnowsza okrutnie doświadczyła Polaków zamieszkałych na byłych Kresach. Szczególnie dramatycznym piętnem w XX wieku odcisnął się na nich totalitaryzm rosyjski, niemiecki oraz integralny nacjonalizm ukraiński. Ludobójcze i eksterminacyjne działania dotknęły wielu mieszkańców tamtych ziem, wyłącznie dlatego, że byli Polakami. Dodatkowym dramatem była zmowa milczenia narzucona przez komunistyczną cenzurę, która zakazywała mówienia o byłych Kresach i gehennie Polaków na Wschodzie" - podkreślają autorzy projektu. Narodowy Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian według projektu miałby być obchodzony 11 lipca. "To data symboliczna, rocznica tzw. krwawej niedzieli, czyli apogeum rzezi wołyńskiej dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów" - powiedział Dworczyk. Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń określanych mianem zbrodni wołyńskiej nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości. "Wierzę, że ustawa w krótkim czasie zostanie przyjęta przez Sejm i już 11 lipca tego roku pierwszy raz będziemy obchodzili narodowe święto pamięci o męczeństwie Kresowian. Warto także podkreślić, że jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom środowisk kresowych, które nieformalnie obchodziły już to święto 11 lipca" - podsumował poseł PiS.