Tak według doradcy prezydenta Tomasza Nałęcza będą prawdopodobnie wyglądały obchody pierwszej rocznicy katastrofy Tu-154M. - Najpewniej - w tym kierunku zaczyna pracować kancelaria - para prezydencka się podzieli: te osoby, które będą chciały jechać 10 kwietnia do Smoleńska, powtórzyć tę pielgrzymkę rodzin, bez żadnego ceremoniału państwowego, bez żadnych uroczystości państwowych, w tej konwencji październikowej, udadzą się na miejsce, gdzie zginęli ich najbliżsi, pani prezydentowa będzie tym osobom towarzyszyła, a pan prezydent będzie po pierwsze na grobach zmarłych - powiedział Nałęcz w czwartek w "Kropce nad i" w TVN24. Jak zaznaczył, prezydent będzie uczestniczył w uroczystościach na warszawskich Powązkach, gdzie spoczęło najwięcej ofiar katastrofy. Podkreślił, że na pewno w imieniu Bronisława Komorowskiego jego współpracownicy złożą kwiaty na grobach wszystkich ofiar. - Na pewno na grobie pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich w Krakowie też będzie złożony wieniec prezydenta przez bardzo godnie reprezentującą go osobę - zapewnił Nałęcz. Według niego, w ramach uroczystości rocznicowych odbędzie się też msza św. w warszawskiej katedrze. Nałęcz powiedział, że marzeniem prezydenta jest, by tego dnia powstał "most pamięci" między katedrą a Smoleńskiem; w tej chwili sprawdzane są możliwości techniczne dotyczące takiego przedsięwzięcia. Wyjaśniał, że ów most byłby połączeniem przez obraz i dźwięk tych dwóch miejsc, w których odbywałby się uroczystości z udziałem pary prezydenckiej. Nałęcz podkreślił, że wybór religijnej formuły obchodzenia tej rocznicy wynika z chęci uniknięcia demonstracji politycznych w jej trakcie. Pytany, czy przesądzone już jest, że Komorowski nie spotka się 10 kwietnia z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem Nałęcz powiedział, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.