Włoskie media o nowych obostrzeniach: Kraj się zamyka
"Włochy się zamykają" - tak środowa (21 października) włoska prasa podsumowuje nowe restrykcje w kilku regionach kraju, w których notuje się największy wzrost zakażeń koronawirusem. Godzina policyjna ma obowiązywać w nocy w Lombardii i Kampanii, a Piemont zamyka centra handlowe w weekendy.
Rzymski dziennik "La Repubblica" podkreśla, że zamykanie Italii odbywa się "stopniowo". To reakcja na dobowy wzrost zakażeń, wynoszący w tych dniach około 10-11 tysięcy.
Gazeta odnotowuje, że Liguria i Piemont planują wprowadzić nauczanie hybrydowe: na zmianę w klasach szkolnych i zdalnie.
Rząd przygotowuje nowy dekret
Włosi, jak dodaje gazeta, mają przed sobą dni oczekiwania na rozporządzenia w sprawie nowych obostrzeń, jakie wydadzą władze poszczególnych regionów. Rząd Giuseppe Contego, zaznacza "La Repubblica", przygotowuje z kolei nowy dekret, który ma być gotowy do niedzieli.
Rząd rozważa, jak wynika z nieoficjalnych wiadomości, możliwość zamknięcia siłowni, klubów fitness i basenów, a także wprowadzenie godziny policyjnej w całym kraju od godz. 23 do 6.
Według dziennika każdy analizowany scenariusz przewiduje to samo: od środy do piątku krzywa zakażeń wzrośnie raptownie.
"Zostańcie w domu" - te słowa z apelu ministra zdrowia Roberto Speranzy do Włochów otwiera wydanie rzymskiej gazety.
"Prawie lockdown"
Dziennik "Il Fatto Quotidiano" twierdzi, że władze Lombardii nie wysłuchały apeli doradczego komitetu naukowego, który sugerował lockdown już od minionego piątku. Dziennik zwraca uwagę na pogarszającą się sytuację w szpitalach w Mediolanie, skąd chorzy przewożeni są do innych miast.
Szefowie władz regionów "mają carte blanche" w podejmowaniu decyzji o godzinie policyjnej, by zahamować nocne życie towarzyskie - przypomina "Il Messaggero". W przypadku Rzymu, dodaje, zdecydowano o tym, że place, które są miejscami spotkań młodzieży, będą otaczane barierkami i w ten sposób zamykane.
Wydawany w Neapolu dziennik "Il Mattino" podsumowując tamtejsze obostrzenia, w tym zapowiedź godziny policyjnej i zakazu poruszania się między prowincjami bez uzasadnionego powodu, ocenia, że to "prawie lockdown".
Z Rzymu Sylwia Wysocka