Włochy: W jednej z prowincji wprowadzono lockdown
233 osoby zmarły tej doby we Włoszech na COVID-19, potwierdzono ponad 22 tys. następnych zakażeń koronawirusem, ale przy mniejszej liczbie testów. Wykonano ich 135 tys., o ponad 40 tys. mniej niż dzień wcześniej, gdy wykryto prawie 30 tys. infekcji. Dane te ogłosiło w poniedziałek (2 listopada) włoskie Ministerstwo Zdrowia. W autonomicznej prowincji Górna Adyga na północy Włoch wprowadzony będzie na trzy tygodnie lockdown.

Bilans zgonów od początku epidemii wzrósł do 39 059. Koronawirusa wykryto dotychczas u 731 tys. mieszkańców Włoch; wyzdrowiało już 296 tys. Obecnie zakażonych jest co najmniej 396 tys. osób.
Liczba hospitalizowanych pacjentów wzrosła od niedzieli o 238 do blisko 20 tys. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa ponad 2 tys. najciężej chorych, o 83 więcej niż dzień wcześniej.
Izba lekarska z Mediolanu zaapelowała o natychmiastowy lockdown w mieście. Jak podkreślił jej prezes Roberto Carlo Rossi, sytuacja w przeciążonych szpitalach i przychodniach jest "nie do zniesienia".
W Lombardii, której stolicą Mediolan, potwierdzono ponad 5 tys. nowych infekcji. Na drugim miejscu pod względem ich dobowego wzrostu jest Kampania. Przybyło tam około 2800 nowych przypadków.
Pierwszy lockdown w prowincji Górna Adyga
Tymczasem w autonomicznej prowincji Górna Adyga na północy Włoch wprowadzony będzie na trzy tygodnie lockdown. To pierwsza w kraju taka decyzja lokalnych władz w okresie nowej fali pandemii. Jest tam najwyższy w Italii wskaźnik zakażeń w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.
Na mocy decyzji wydanej przez szefa władz Górnej Adygi Arno Kompatschera od środy w godzinach od 20 do 5 zabronione jest przemieszczanie się bez uzasadnionych powodów.
Zamknięte będą bary, restauracje, cukiernie, a także sklepy z wyjątkiem tych spożywczych.
Hotele będą zamknięte dla turystów, ale otwarte dla osób przybywających z powodów zawodowych.
Szkoły średnie i uniwersytety przejdą na trzy tygodnie na zdalne nauczanie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)