Obowiązek kwarantanny dla przyjeżdżających z Luksemburga wchodzi w życie w piątek o 10 rano czasu londyńskiego. Luksemburg jest drugim państwem, które najpierw znalazło się na liście tych, skąd przyjazd nie łączy się z koniecznością odbycia kwarantanny, jednak później zostało z niej zdjęte - w miniony weekend taką decyzję podjęto w stosunku do Hiszpanii. Przywrócenie obowiązku kwarantanny dla osób przyjeżdżających z Luksemburga nie jest zaskoczeniem, bo od kilku dni członkowie brytyjskiego rządu powtarzali, że nie zawahają się przed takimi decyzjami, jeśli w jakimś kraju będzie szybko rosła liczba zakażeń. Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w Luksemburgu jest obecnie najwyższy wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców w całej Unii Europejskiej. Pewnym zaskoczeniem może być co najwyżej fakt, że z decyzją tą nie poczekano do zaplanowanego na piątek cotygodniowego przeglądu listy. Przyspieszyło ją to, że kilka godzin wcześniej obowiązek kwarantanny dla przybywających z Luksemburga przywróciły władze Szkocji. Co roku Luksemburg odwiedza ok. 120 tys. Brytyjczyków. Zakaz obejmuje tereny zamieszkałe przez około cztery miliony osób Również w czwartek wieczorem brytyjskie ministerstwo zdrowia zaostrzyło restrykcje koronawirusowe w kilku miastach i miejscowościach północnej Anglii. Od północy w nocy z czwartku na piątek w całym hrabstwie metropolitalnym Greater Manchester, a także w Blackburn i Darwen, Burnley, Hyndburn, Pendle, Rossendale we wschodniej części hrabstwa Lancashire oraz w Bradford, Calderdale, Kirklees w West Yorkshire osoby z różnych gospodarstw domowych nie mogą się spotykać w zamkniętych przestrzeniach. Utrzymano też obowiązywanie tego samego zakazu w przypadku miasta Leicester, które przed miesiącem jako pierwsze miasto w kraju zostało objęte lokalną blokadą. Wprowadzony w czwartek zakaz obejmuje tereny - wliczając w to Leicester - zamieszkałe przez około cztery miliony osób. "Podejmujemy te działania z ciężkim sercem, ale niestety jest to konieczne ponieważ widzieliśmy, że spotkania członków gospodarstw domowych i brak społecznego dystansu są jednymi z przyczyn rosnącego tempa występowania koronawirusa i zrobimy wszystko, co konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo kraju. Stale jesteśmy czujni, przyglądaliśmy się danym i widzieliśmy w niektórych częściach północnej Anglii wzrost liczby przypadków koronawirusa" - oświadczył minister zdrowia Matt Hancock. Z Londynu Bartłomiej Niedziński