Wielka Brytania dopuszcza szczepionkę przeciw COVID-19. MHRA o szczegółach
Szczepionka przygotowana przez firmy Pfizer i BioNTech musi byś podana w dwóch dawkach, w odstępie 21 dni, pełna odporność pojawia się siedem dni po drugiej dawce - poinformował brytyjski Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych (MHRA).
Jak informuje MHRA, po podaniu pierwszej dawki zaszczepiony uzyskuje jedynie częściową odporność.
- Szczepionka zostaje udostępniona do użytku po niezwykle gruntownym i rygorystycznym przeglądzie wszystkich dowodów bezpieczeństwa skuteczności i jakości - zapewniła na konferencji prasowej szefowa MHRA dr June Raine.
Jak powiedziała, Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie dopuściła do użycia opracowaną przez firmy Pfizer i BioNTech szczepionkę przeciw koronawirusowi, ponieważ "liczy się czas".
W pierwszej fazie programem szczepień zostaną objęte osoby "najbardziej narażone na śmierć z powodu COVID-19", a także pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej.
Brytyjscy specjaliści określili kolejność, w jakiej wyodrębnione grupy miałby być szczepione w pierwszej fazie:
1. Mieszkańcy domów opieki dla seniorów i ich opiekunowie,
2. Wszystkie osoby po 80. roku życia oraz pracownicy służby zdrowia i opieki socjalnej znajdujący się na pierwszej linii walki z wirusem,
3. Wszystkie osoby po 75. roku.
Następnie szczepionka będzie podawana kolejno osobom między 16. a 64. rokiem życia, którzy ze względu na słabą kondycję zdrowia są bardziej narażone na ryzyko zakażenia oraz ciężki przebieg COVID-19, oraz kolejnym grupom ludności do 50. roku życia.
Brytyjscy specjaliści przekonywali również na konferencji, że skuteczność szczepionki Pfizera przeciw COVID-19 jest podobna do skuteczności innych szczepionek obecnych na rynku, a ewentualne skutki uboczne "są bardzo łagodne" i utrzymują się tylko jeden dzień.
Czytaj także: Jakie są skutki uboczne szczepionki Pfizer/BioNTech
Przed otrzymaniem dawki szczepionki nie będą wymagane żadne testy.
Szczepienia na Wyspach mogą się zacząć od przyszłego tygodnia - przekazał minister zdrowia Matt Hancock.