Jak wskazują Reporterzy bez Granic, wszelkie przejawy zainteresowania koronawirusem mogą zakończyć się aresztem. Nie można nosić maseczek ochronnych, czy też publicznie rozmawiać o pandemii - czytamy. Także media podległe rządowi mają zakaz informowania o wszystkim, co dotyczy szalejącej na świecie pandemii - podają Reporterzy. "Władza stosuje ekstramalne metody eliminowania wszelkiej wiedzy o koronawirusie. Nie tylko naraża obywateli, ale wzmacnia autorytarne rządy prezydenta Berdimuhamedowa" - komentuje szefowa oddziału Reporterów w Europie Wschodniej i Azji Środkowej Jeanne Cavalier. Dym kontra koronawirus Jak wskazuje organizacja, zakaz władz to kolejne działania wzbudzające krytykę w Turkmenistanie. 13 marca prezydent nakazał odkażanie ulic środkiem stosowanym przez przodków. Chodzi o dym z poganka - rośliny, która od przeszło dekady zaliczana jest do środków odurzających. "Nasi mądrzy przodkowie twardo trzymali się tradycji okadzania dymem poganka ważnych wydarzeń, czy momentów, kiedy pojawiały się choroby zakaźne"- cytuje wypowiedź prezydenta organizacja. Jak dodają Reporterzy, w Turkmenistanie nie stwierdzono dotąd oficjalnie ani jednego zakażenia koronawirusem. Polityka władz powoduje jednak, że trudno zweryfikować, czy przedstawiany przez nią stan jest zgodny z prawdą. Organizacja przypomina, że Turkmenistan zajął w ubiegłym roku ostatnie (180 miejsce) w rankingu wolności prasy. Lepsze notowania miały choćby Korea Północna, czy Chiny. Media w tym kraju są całkowicie kontrolowane przez rząd, a internet cenzurowany. Dostęp do sieci można uzyskać tylko w niewielu miejscach po uprzednim okazaniu dokumentu tożsamości.