"Chcę powiedzieć jasno: nie bojkotujemy (wyborów), nie abdykujemy i nie schodzimy z pola walki" - podkreślił podczas sobotniej konferencji prasowej Hołownia. "To bardzo ważne dlatego, że dzisiaj w wielu środowiskach słychać, że powinniśmy się zdemobilizować, że to czas na bojkot, że powinniśmy ustąpić. Nie możemy ustępować przed szaleństwem, nie możemy ustępować przed niczym nieograniczoną żądzą władzy" - przekonywał Hołownia. "My w tej chwili nie wiemy, jak oszust rozda karty, bo w tej chwili wciąż je tasuje i znaczy" - mówił. Szymon Hołownia dodał, że jeżeli obecny prezydent Andrzej Duda wygra wybory w pierwszej turze, to "nie dlatego, że jest takim wspaniałym i najlepszym kandydatem, tylko dlatego, że na wybory nie pójdą wyborcy głosujący na innych kandydatów". W elektoracie widać "rozdarcie na pół" Zauważył, że w jego elektoracie widać "wyraźne rozdarcie na pół". "Połowa mówi, że nie idzie na wybory ze względu na koronawirusa i ja to rozumiem. Nigdy nikogo nie będę przekonywał, żeby w ten sposób ryzykował" - podkreślił kandydat na prezydenta. "Druga połowa mówi, że nie chodzi o koronawirusa, tylko o to, że nie chcą legitymizować oszustwa" - dodał. "Do tej połowy apeluję: przemyślcie swoje stanowisko raz jeszcze, bo co nam będzie z naszej moralnej wyższości, że nie uczestniczyliśmy w tym, skoro tego skutki dotkną nas?" - pytał Hołownia. W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma 30 dni na prace nad ustawą. Posiedzenie izby zostało zwołane na 5-6 maja.