Tusk ogłosił we wtorek (28 kwietnia), że nie będzie brał udziału w zaplanowanych na 10 maja wyborach prezydenckich i wezwał do ich zbojkotowania. Jak tłumaczył, bojkot należy przeprowadzić ze względów bezpieczeństwa, niekonstytucyjności oraz z uwagi na przyzwoitość wobec tych, którzy walczyli o wolne wybory. "Nie ma dzisiaj niestety żadnego powodu, abyśmy mogli zaufać tak w 100 proc. rządzącym, kiedy mówią, że coś jest bezpieczne, a coś jest niebezpieczne" - powiedział były lider PO. Dodał, że nie wystarczą mu także zapewnienia ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. "Przecież niedawno słyszeliśmy, że noszenie maseczek jest bez sensu, a później wprowadził obowiązkowe ich noszenie. Wchodzenie do lasu było niebezpieczne dla zdrowia i życia, gdy kilka dni później przy większej liczbie zarażonych okazało się bezpieczne" - wskazał Tusk. Szef resortu zdrowia w rozmowie z serwisem tvp.info odniósł się do tej wypowiedzi. Podkreślił, że podtrzymuje swoje decyzje. "Wszystko się zgadza. Kiedy liczba zakażonych koronawirusem była niższa, odradzałem noszenie maseczek. Teraz, kiedy zachorowań jest znacznie więcej, noszenie maseczek jest niezbędne" - powiedział Szumowski. "Należy rozróżnić sytuacje, kiedy na 38 mln Polaków chorych jest setka, a kiedy liczba chorych jest o wiele wyższa" - dodał minister.