Informacje o powrocie do pracy, jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej", zostały rozesłane już do pracowników m.in. centrum handlowego Wola w Warszawie czy gdańskiej Galerii Madison. Zdaniem dziennika, część ministrów popiera nawet wcześniejszą datę niż 18 maja. Jako argument wymieniają oczywiście kwestie gospodarcze - "bez handlu i usług gospodarka nie zacznie się na nowo rozkręcać po okresie zamrożenia" - czytamy. Inaczej sytuacja wygląda w mniejszych miastach - tam sklepy odzieżowe czy obuwnicze działają praktycznie bez przerwy, ale stosują m.in. limity dotyczące liczby klientów. Sytuację związaną z koronawirusem analizują także znane marki. "Realizując rządowy plan odmrażania gospodarki oraz wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów, którzy są przywiązani do zakupów w formie stacjonarnej, podjęliśmy decyzję o wznowieniu funkcjonowania butików ulicznych. Informujemy jednocześnie, że we wszystkich sklepach wdrażamy nadzwyczajne środki ostrożności i wprowadzamy szereg nowych usług, m. in. zakupy telefoniczne oraz za pośrednictwem komunikatora wideo" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marek Dworczak, prezes CDRL, właściciela marki Coccodrillo. Przypomnijmy: działalność centrów handlowych została ograniczona w nocy z 13 na 14 marca. Rząd zdecydował, że w galeriach otwarte mogą być tylko sklepy spożywcze, drogerie i apteki. Więcej w "Rzeczpospolitej".