Ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu prof. Krzysztof Simon powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że do wrocławskiego szpitala w ramach badań klinicznych trafił lek amerykańskiej firmy Gilead (profesor nie wymienił nazwy leku). Firma Gilead produkuje Remdesivir, który jest testowany w wielu krajach na świecie w leczeniu pacjentów z COVID-19.Andrusiewicz pytany przez dziennikarzy o ten lek, i czy jest on remedium na koronawirusa, odparł, że chodzi o lek Remdesivir. "Obecnie jeszcze ten lek nie będzie stosowany ani w Poznaniu, ani w Łodzi, ani w Warszawie, bo pierwsze wskazania były, że też te trzy szpitale obok Wrocławia skorzystają z tego leku" - powiedział."Ten lek jest w trakcie badań klinicznych w USA, to jest producent ze Stanów Zjednoczonych; są badania kliniczne, to jest terapia eksperymentalna" - zaznaczył rzecznik.Andrusiewicz dodał, że za zgodą Komisji Europejskiej otrzymaliśmy możliwość zastosowania tego leku w Polsce. "Ten lek w ramach tychże badań klinicznych jest przekazywany przez firmę za darmo do konkretnych szpitali ze wskazań przy konsultacjach m.in. z ministerstwem zdrowia" - tłumaczył."Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu trafi również do Poznania, być może także do Łodzi i do Warszawy. We Wrocławiu już ta terapia została zastosowana, teraz czekamy na efekty - na informację ze szpitala we Wrocławiu, jakie efekty przyniosła terapia tym lekiem, który - podkreślam - jest w fazie badań klinicznych" - powiedział Andrusiewicz. 13 tys. testów w ciągu doby Dzisiaj mamy 13 tys. testów na obecność koronawirusa, dobowa liczba przeprowadzanych testów wzrosła - oświadczy rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. "Wykonywanych jest ok 1,5 tys. testów więcej niż ostatniej doby. Liczymy na to, że będzie wykonywanych jeszcze więcej testów" - podkreślił. Andrusiewicz zaznaczył również, że trwają badania nad testami antygenowymi, sprawdzana jest obecnie ich wiarygodność pod kątem uzyskiwanych wyników. "Nie będę zapewniał, że dziś lub jutro te testy trafią już do oddziałów ratunkowych, czy do Domów Pomocy Społecznej. Tak naprawdę musimy przetestować sporą grupę osób, aby wiarygodność wyników była wysoka, aby przekazując testy była pewność, że wynikowość będzie na wysokim poziomie" - podkreślił. Rzecznik resortu zdrowia podkreślił również, że w przypadku każdego rodzaju testu kluczowy jest moment jego wykonania. Zapowiedział, że jeżeli testy antygenowe przejdą proces walidacji i będą przekazywane laboratoriom, to wydane zostaną również dokładne zalecenia - jak, w której dobie, w jakim okresie te testy można zastosować, aby ich wynik był wiarygodny. Rekomendacje medyczne ws. wyborów po przyjęciu ustawy Rzecznik MZ był też pytany w piątek na konferencji prasowej o rekomendacje Ministerstwa Zdrowia m.in. dla listonoszy, którzy będą roznosić przesyłki w związku z wyborami prezydenckimi, a także dla wyborców chcących ewentualnie skorzystać z głosowania korespondencyjnego. "Zgodnie z obowiązującym prawem minister zdrowia wydaje rozporządzenie do aktu prawnego, który zostanie uchwalony przez parlament i podpisany przez prezydenta, czyli do ustawy o głosowaniu korespondencyjnym minister zdrowia jest zobowiązany wydać rozporządzenie, które będzie miało wskazania medyczne co do bezpieczeństwa przeprowadzenia wyborów" - przypomniał Wojciech Andrusiewicz. "Ze strony czysto formalno-prawnej my musimy poczekać z tymi wskazaniami, rekomendacjami do czasu aż zostanie ustawa uchwalona, jednak - co ważne - trwają prace i przygotowania takich rekomendacji, takich wskazań czysto medycznych pod kątem zabezpieczenia tych wyborów" - wyjaśnił.