Rząd luzuje niektóre obostrzenia. Konferencja premiera
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział etapowe łagodzenie restrykcji związanych z epidemią koronawirusa od poniedziałku, 20 kwietnia. Otwarte zostaną lasy i parki, więcej osób wejdzie do sklepów. "Nie wrócimy do czasów sprzed epidemii, dopóki nie będziemy mieć szczepionki" - zastrzegł jednak minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak zaznaczył, obostrzenia mogą potrwać nawet dwa lata.

"Cała ta sytuacja jest mocno obciążająca psychicznie" - przyznał premier. "Obostrzeniami kupujemy czas, by ratować życie" - dodał.Obecną sytuację Morawiecki porównał do tańca na linie. "Chcemy zaproponować nowe reguły" - powiedział, przedstawiając zasadę "trzech i": izolacja, identyfikacja, informatyzacja.
"Od 20 kwietnia przystępujemy do nowego etapu" - zapowiedział premier. Otwarte zostaną lasy i parki. Liczba osób w sklepach spożywczych zależeć będzie od powierzchni lokalu, nie - jak do tej pory - od liczby kas. Pracownicy sklepów będą poddawani kontrolom, m.in. temperatury ciała. Z ograniczenia przemieszczania się bez dorosłego wyłączone będą osoby powyżej 13. roku życia.
Premier zapowiedział także jedną osobę na 15 metrów kw. w kościołach.Od poniedziałku przywrócona zostanie możliwość rekreacyjnego przemieszczania się z maseczką i w odpowiednim dystansie.
Kolejne etapy zmniejszenia obostrzeń przedstawiane będą w interwałach czasowych. "W kolejnych etapach będziemy otwierać rzemiosło, handel, a na końcu usługi" - zapowiedział Morawiecki."Walka z koronawirusem dziś się nie kończy, ale przechodzimy do kontrofensywy" - zakończył premier.

Głos Szumowskiego
Po premierze głos zabrał minister zdrowia."Będziemy musieli nauczyć się żyć z epidemią przez najbliższy czas" - zaznaczył Łukasz Szumowski.
Minister wymienił podstawowe zasady funkcjonowania w czasie epidemii: brak kontaktu, dezynfekcja rąk, zachowanie dystansu, kwarantanna, ochrona osób najsłabszych i praca zdalna.

Możliwe, że w ten sposób będziemy musieli funkcjonować jeszcze przez dwa lata.Odstępy między etapami luzowania obostrzeń mogą trwać tydzień lub trzy tygodnie."Nie wrócimy do czasów sprzed epidemii, dopóki nie będziemy mieć szczepionki" - podkreślił Szumowski. "Noszenie masek przestanie być konieczne, gdy zostanie wynaleziona szczepionka" - dodał.