36-letni Anton Kozłow chciał zrobić sobie selfie. Nagle poślizgnął się i wypadł za okno. W ostatniej chwili zdążył się jednak chwycić futryny. Na pomoc ruszyła jego dziewczyna, która złapała go za ręce, ale nie była w stanie wciągnąć go z powrotem do środka. Z ulicy całą sytuację zauważył policjant, który ruszył na ratunek parze. Po kilkunastu minutach, z pomocą funkcjonariusza, pechowiec został wciągnięty bezpiecznie do budynku. To nie był jednak koniec problemów Antona. Okazało się, że mężczyzna mieszka w sąsiednim budynku, a do dziewczyny przyszedł w odwiedziny. 36-latek złamał więc zasadę społecznej izolacji i został ukarany mandatem w wysokości czterech tysięcy rubli (około 220 złotych). Arkadiusz GrochotCzytaj też na RMF24.pl.