Cały personel placówki poddano już testom na koronawirusa. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł ma wydać dziś kolejne skierowania do pracy dla czterech osób. Nie wiadomo jeszcze, czy będą skuteczne. Mąż jedynej pielęgniarki, która obecnie pracuje w ośrodku przy ul. Bobrowieckiej, Jacek Pieśniewski, opowiedział w rozmowie z Onetem o dramatycznej sytuacji w placówce. Jak przyznał, jego żona "zajmuje się ponad 50 starszymi osobami, obłożnie chorymi, które przeważnie nie mogą nawet wstać z łóżka". Konstanty Radziwiłł wydał już 100 decyzji o skierowaniu personelu medycznego do różnych podmiotów leczniczych w województwie mazowieckim. Dotychczas do pracy zgłosiło się 15 osób. Wojewoda nałożył już pierwsze kary na osoby, które uchyliły się od nałożonych na nie obowiązków. To decyzje o grzywnach po pięć tys. zł. Wojewoda mazowiecki w specjalnym apelu do lekarzy oraz pielęgniarek i położnych podziękował za trwanie przy pacjentach mimo trudnej sytuacji oraz jednocześnie zaapelował o zgłaszanie się chętnych osób, by kierować je do placówek, w których są braki kadrowe. "Znaleźliśmy się wszyscy w sytuacji, której nie sposób było przewidzieć. Dlatego tak ważna jest gotowość do podejmowania niezbędnych a niestandardowych działań. W związku z epidemią w wielu placówkach opieki zdrowotnej i pomocy społecznej występują nagłe niedobory kadry lekarskiej. Niejednokrotnie, w związku z czasową niezdolnością do pracy spowodowaną chorobami, izolacją lub kwarantanną Lekarzy, dochodzi do krytycznych sytuacji w zakresie opieki nad pacjentami. W tej sytuacji proszę Państwa o zgłaszanie swojej gotowości do podjęcia pracy w takich jednostkach do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego" - napisał Radziwiłł. Krzysztof Zasada Opracowanie: Maciej Nycz Więcej na RMF24.pl