W sumie w Nowej Zelandii koronawirusem zostało zakażonych 1472 osób. Zmarło 19 chorych. Tamtejsze Ministerstwo Zdrowia podało, że wyzdrowiało 82 proc. spośród potwierdzonych przypadków. W ostatnich dniach nowe przypadki zakażeń występowały pojedynczo. W poniedziałek (27 kwietnia) wykryto tylko jedną infekcję, a we wtorek trzy. "To daje nam pewność, że osiągnęliśmy cel eliminacji (koronawirusa - red.), co nigdy nie oznaczało zero przypadków, ale wiemy, skąd one pochodzą" - powiedział nowozelandzki minister zdrowia Ashley Bloomfield. Jacinda Ardern: Wygraliśmy bitwę Premier Jacinda Ardern ogłosiła, że jej kraj "wygrał ze społecznym rozwojem koronawirusa". "W Nowej Zelandii nie ma niewykrytej społecznej transmisji wirusa na dużą skalę - wygraliśmy tę bitwę. Ale musimy pozostać czujni" - powiedziała szefowa rządu. Od wtorku po prawie pięciu tygodniach surowych restrykcji zniesiony został czwarty, najwyższy stopień alertu. Oznacza to między innymi powrót do pracy 400 tys. Nowozelandczyków. Działać ma 75 proc. gospodarki. Poluzowanie restrykcji nie oznacza jednak jeszcze powrotu do normalnego życia - ludzie nadal powinni zostać w domach. Alert trzeciego stopnia zostanie utrzymany do 11 maja. "Sukces Nowej Zelandii w eliminacji koronawirusa może wydawać się powodem do świętowania, ale premier Ardern nadal wzywa do zachowania czujności" - zwraca uwagę CNN. "Klucz do sukcesu" Co takiego wydarzyło się w Nowej Zelandii, że pokonała koronawirusa? CNN zauważa, że na korzyść kraju zadziałał czas. Pierwszy przypadek wykryto tam 28 lutego, przeszło miesiąc później niż w Stanach Zjednoczonych. Nowa Zelandia to też odległy kraj wyspiarski, przez jego terytorium odbywa się stosunkowo niewiele lotów tranzytowych. To także państwo zarządzane centralnie, bez podziału na stany jak USA czy Australia."Ale prawdziwym kluczem do sukcesu Nowej Zelandii wydaje się być podejście, które można zastosować wszędzie - szybkie ruchy, szerokie testowanie i poleganie w dużej mierze na nauce" - podkreśla CNN. Szybkie decyzje Nowa Zelandia, jak wiele krajów, dysponowała modelami, które pokazywały, że potencjalny wybuch epidemii koronawirusa może być katastrofalny, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania. W przeciwieństwie do niektórych państw, Nowa Zelandia zareagowała stosunkowo szybko. Już 14 marca - gdy potwierdzono tam sześć przypadków zakażenia - Jacinda Ardern ogłosiła, że każdy wjeżdżający do kraju będzie musiał poddać się 14-dniowej kwarantannie. 19 marca - gdy odnotowano 28 przypadków - rząd zakazał obcokrajowcom wjazdu do Nowej Zelandii. 23 marca, gdy premier ogłosiła blokadę kraju, były 102 potwierdzone przypadki i żadnych zgonów. Testowanie na szeroką skalę Premier Nowej Zelandii ogłosiła we wtorek, że może wykonywać dziennie 8 tys. testów na koronawirusa. Do tej pory przeprowadzono 126 066 testów. Dla porównania, Wielka Brytania mająca prawie 13 razy więcej mieszkańców wykonała ich 719 910.Około 1 proc. testów dają pozytywne wyniki, co oznacza, że nie ma powszechnej transmisji społecznościowej wirusa. Premier poinformowała, że podczas gdy w innych krajach na świecie jedna osoba zakaża 2,5 innych, w Nowej Zelandii wskaźnik ten wynosi 0,4. "Połączenie nauki i znakomitego przywództwa" "Prawdziwą lekcją płynącą z Nowej Zelandii jest połączenie dobrej nauki i znakomitego przywództwa" - powiedział, cytowany przez CNN, prof. Michael Baker z Uniwersytetu Otago. Przez cały okres blokady kraju premier Adrern pojawiała się na konferencjach prasowych razem z ministrem zdrowia Ashley'em Bloomfield'em, i często to on odpowiadał na pytania mediów. CNN zwraca uwagę, że chociaż Bloomfield jest urzędnikiem państwowym, to ma kwalifikacje medyczne i specjalizuje się w zdrowiu publicznym.Według sondażu, aż 87 proc. respondentów popiera sposób, w jaki nowozelandzki rząd reaguje na pandemię koronawirusa. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców