Na podstawie przepisów uzgodnionych w środę przez niemiecki rząd federalny i władze krajów związkowych, sklepy o powierzchni do 800 metrów kwadratowych mogą od najbliższego poniedziałku wznowić działalność. Sieć domów handlowych Galeria Karstadt Kaufhof złożyła w piątek w sądach poszczególnych landów pozwy przeciwko nowym przepisom. Sieć zatrudniająca 28 tys. osób argumentowała, że wykluczenie sklepów o powierzchni przekraczającej 800 metrów jest "poważnym ciosem dla codziennego biznesu i całej sprzedaży firmy". Sądy administracyjne w Berlinie i w Greifswaldzie zdecydowały w sobotę, że zakaz otwarcia dla domów towarowych i innych sklepów wielkopowierzchniowych jest uzasadniony “ze względu na ochronę zdrowia ludności" - podała agencja dpa. Decyzja władz jest zgodna z ustawą o zapobieganiu chorobom zakaźnym i zgodna z konstytucją - brzmi orzeczenie sądów. Decyzje sądów w pozostałych krajach związkowych w tej samej sprawie oczekiwane są w najbliższych dniach. Udzielenie prawa do wznowienia działalności tylko mniejszym sklepom oraz wyjątek wprowadzony dla centrów budowlanych wzbudziło krytykę wśród sieci handlowych. "Dla nas i dla naszych pracowników jest niezrozumiałe, dlaczego duże centra budowlane, salony samochodowe i księgarnie mogą być otwierane, a my jako duża sieć odzieżowa już nie" - powiedział właściciel marki odzieżowej Peek & Cloppenburg John Cloppenburg w rozmowie z "Handelsblatt". Cloppenburg uzasadniał, że w sklepach o większych powierzchniach łatwiej jest zadbać o odpowiednie normy higieniczne i odstęp pomiędzy klientami. Dodał, że przychody firmy spadły w marcu o 50 proc. Decyzja "trudna do zrozumienia" Dziennik "Handelsblatt" w weekendowym wydaniu ustalił, że siedem z dziesięciu sieci odzieżowych o największych obrotach, w tym takie marki jak H&M, C&A, czy Primark, ma średnią powierzchnię handlową, która przekracza 800 metrów kwadratowych. Decyzja władz jest "trudna do zrozumienia" także dla Floriana Gietla, dyrektora generalnego koncernu "Media-Markt-Saturn" - poinformował branżowy dziennik. Tabloid "Bild" określił sytuację przed poniedziałkowym poluzowaniem obostrzeń handlowych “chaosem". Powodem są działania niektórych krajów związkowych, które decydują się na odstępstwa od przepisów planowanych jako ogólnokrajowe. Nadrenia Północna-Westfalia chce specjalnych przepisów dla salonów meblarskich, z czego skorzystać może np. Ikea. Z kolei Dolna Saksonia pracuje nad regulacjami, dzięki którym na terenie tego landu również sklepy wielkopowierzchniowe będą mogły od poniedziałku wznowić działalność. Warunkiem będzie ograniczenie przestrzeni handlowej do 800 metrów kwadratowych Z kolei Bawaria i Turyngia pozwolą na otwarcie także mniejszych sklepów dopiero od 27 kwietnia, tydzień później niż w innych niemieckich regionach - poinformował w sobotę “Bild". Z Lipska Łukasz Grajewski (PAP)