Nielegalne wesele przerwała policja. Zorganizowali nietypowe poprawiny
Poprawiny na około 200 osób - tym razem z żurkiem i bułką przed restauracją - zorganizowano w Malanowie (woj. wielkopolskie), gdzie w ubiegłym tygodniu służby przerwały nielegalne wesele. Jak przekazała policja, nie doszło do żadnych incydentów.
Poprawiny - jak wydarzenie nazwali m.in lokalni mieszkańcy - odbyły się w sobotę po południu przed restauracją w Malanowie - tydzień po imprezie weselnej przerwanej przez policję i sanepid. Mieszkańcom rozdawano żurek i bułki; przygotowano około 1 tys. porcji. Z głośników leciała muzyka. Większość z uczestników miała założone maseczki. Wydarzenie zabezpieczała policja.
- Według naszych szacunków na wydarzeniu zebrało się łącznie ok. 200 osób. Nasze działania skupiły się na zapewnieniu swobodnego przejazdu na drodze wojewódzkiej 470, z uwagi na wyższe niż na co dzień natężenie ruchu, dlatego też policjanci miejscowo kierowali ruchem - powiedział w sobotę oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Turku asp. sztab. Mateusz Latuszewski. Droga wojewódzka nr 470 przebiega tuż przy restauracji.
Latuszewski mówił, że "wydarzenie przebiegło spokojnie, obyło się bez żadnych incydentów".
- Podjęliśmy czynności legitymowania wobec części osób, które zaczęły się grupować, ale wszyscy bardzo szybko dostosowali się do naszych poleceń i nie doszło do żadnych incydentów. Byliśmy przygotowani na to, że może być wielu uczestników, mieliśmy zabezpieczone odpowiednie siły - i w razie konieczności, incydentów moglibyśmy interweniować, ale nie było takiej potrzeby - podkreślił.
W trakcie wydarzenia z policyjnego radiowozu emitowano także sygnały dźwiękowe, by się nie grupować i stosować do poleceń policji.
Przerwane wesele
W związku z trwającą pandemią w kraju obowiązuje zakaz spotkań, zebrań, imprez i zgromadzeń publicznych w większej liczbie niż pięć osób. W ubiegłą sobotę funkcjonariusze policji i pracownicy sanepidu pojawili się w sali, w której odbywało się przyjęcie weselne. Na miejscu wylegitymowano 81 osób, uczestników zdarzenia, członków zespołu muzycznego oraz obsługi.
Wobec właściciela obiektu sanepid wydał decyzję o zaprzestaniu działalności polegającej na organizowaniu imprez okolicznościowych i zgromadzeń, decyzja ta miała rygor natychmiastowej wykonalności. W związku z tym wszystkie osoby obecne w lokalu musiały go opuścić. Cała interwencja zakończyła się po godz. 23.00, nie doszło do żadnych incydentów.
Sprawę bada prokuratura
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak przekazała, że w tej sprawie wszczęto postępowanie pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób przez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego.
Za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego i zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób grozi kara od sześciu miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.