Szef rządu wziął w środę udział wraz z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem. Morawiecki zwrócił uwagę, że ostatnie tygodnie naszego życia zdominował temat koronawirusa. Ale - jak podkreślił - nie możemy zapomnieć o tym, że życie istnieje też poza tym tematem. "Musimy odbudowywać i wzmacniać te części naszej gospodarki, które będą pomagały nam, pomagały całemu społeczeństwu wydostać się z tych gospodarczych kłopotów, które wpadamy na skutek koronawirusa" - podkreślił premier. W tym kontekście wskazał, że jednym z takich działów jest budownictwo. "Dział budowy dróg" - doprecyzował. Powołując się na dane GIS wskazał, że na budowach "mamy pewien typ pracy, który powoduje, że nie ma z tego sektora znaczącej liczby nowych przypadków osób zarażonych koronawirusem". Morawiecki dodał, że wzmocniony program Fundusz Dróg Samorządowych jest istotnym elementem wyprowadzania Polski na właściwe tory gospodarcze. "Jest dodatkowym elementem walki z koronawirusem, a zwłaszcza ze skutkami gospodarczymi koronawirusa" - zaznaczył premier. "Potrzebujemy kontrofensywy, potrzebujemy działań stymulujących gospodarkę na wielu poziomach. Fundusz Dróg Samorządowych to ponad 3 mld zł i to nie jest nasze ostatnie słowo" - dodał szef rządu. Jak tłumaczył wraz z "wielkim programem inwestycji publicznych chcemy przeznaczyć dodatkowe środki również na drogi samorządowe". "Po to żeby wraz z samorządami, ale głównie w oparciu o środki publiczne, centralne, środki z budżetu państwa przekazać pewien impuls rozwojowy dla samorządów, dla małych i średnich firm" - mówił Morawiecki. "Będziemy na pewno zwiększać dług publiczny" Podczas konferencji prasowej premier odniósł się do głosów środowisk liberalnych, że w czasach trwania epidemii koronawirusa trzeba zaciskać pasa i nie jest to czas na zwiększanie deficytu budżetowego i długu publicznego, a polityki społeczne prowadzone przez rząd należy zmniejszyć czy zlikwidować. "To jest błędna droga. Absolutnie tą drogą nie pójdziemy" - zapowiedział szef rządu. "Nie tylko nie chowamy głowy w piasek, ale Polska jako jeden z pierwszych krajów Unii Europejskiej zaprezentowała program wsparcia dla firm: mikro, małych, średnich i dużych, na ochronę miejsc pracy po to właśnie, żeby w możliwie najmniejszym stopniu ucierpieć na skutek koronawirusa i żeby gospodarka polska mogła się jak najszybciej odbudować, jak tylko krzywa zachorowań, ale w szczególności zgony i w szczególności opanowanie koronawirusa, wskaże nam te daty w planie odmrażania gospodarki, które będą możliwe do zrealizowania" - podkreślił Morawiecki. "My będziemy na pewno zwiększać dług publiczny, ponieważ dzisiaj budżet państwa i dług publiczny są głównym mechanizmem stymulowania gospodarki, są głównym impulsem fiskalnym, impulsem finansowym. Takim impulsem jest Fundusz Dróg Samorządowych, który dzisiaj opiewa na kwotę ponad 3 mld zł, ale dotyczy ponad 2 tysięcy prac. Możemy sobie wyobrazić, prac budowlanych, prac modernizacyjnych - całą Polskę pokrytą w miarę równomiernie bardzo wieloma zleceniami, które pomogą z powrotem restartować gospodarkę i to pomogą już w najbliższym czasie, ponieważ musi być dzisiaj już bardzo wiele planów gospodarczych po to, żeby za miesiąc, dwa czy trzy budowlańcy mogli wbijać te pierwsze przysłowiowe łopaty" - zaznaczył szef rządu. 800 tysięcy wniosków z nowej tarczy antykryzysowej "Dzisiaj mamy już 800 tysięcy wniosków z nowej tarczy antykryzysowej, którą zaprezentowaliśmy dwa tygodnie temu i która ulegała modyfikacjom w czasie tych dwóch tygodni, ponieważ życie tak szybko się toczy, że co chwilę dodajemy nowe elementy do tarczy antykryzysowej. Poszerzamy jej zakres, odpowiadamy na propozycje społeczne, na propozycje pana prezydenta, na propozycje, które padają z różnych stron" - mówił szef rządu na środowej konferencji prasowej. Jak dodał, obecnie "zaangażowanych jest już setki milionów złotych w bezpośrednie wsparcie dla mikrofirm, a poprzez ulgi w ZUS możemy powiedzieć, że to są miliardy złotych zaangażowane z budżetu państwa na pomoc dla polskiej gospodarki". "Kula śniegowa - w tym kontekście używam tej metafory w znaczeniu pozytywnym - środków budżetowych się rozkręca, rozwija. Będziemy coraz więcej środków angażować w życie gospodarcze, by dać nadzieję polskim przedsiębiorcom na lepsze jutro a poprzez to ocalić miliony miejsc pracy" - zapewnił premier. Ustawy tzw. tarczy antykryzysowej mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki. Pakiet m.in. zwalnia mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia ZUS przez 3 miesiące. Przewiduje także wypłacanie świadczeń postojowych i dopłat do wynagrodzeń dla pracowników przez państwo. Pracodawcy będą też mogli uelastycznić czas pracy w swoich zakładach. Nowe przepisy zakładają przedłużenie kredytów obrotowych dla firm oraz brak kar za opóźnienia w przetargach publicznych. "Robimy duży krok w kierunku wzmacniania polskiej gospodarki" Szef rządu podczas konferencji prasowej powiedział, że "ścieżka wiodąca do gospodarczego lepszego jutra jeszcze nigdy nie była tak trudna". Wyraził przekonanie, że działania, które podjął rząd, są krokiem w dobrym kierunku. Podkreślił, że rząd jest także w dobrej komunikacji z przedsiębiorcami. "Dzięki temu ta nadzieja na nową rzeczywistość gospodarczą, na odbudowę polskiej gospodarki w sposób jeszcze bardziej nowoczesny, z użyciem wielu elementów cyfrowych, pracy zdalnej - tam gdzie można oczywiście, ale wraz z tym impulsem fiskalnym, który dzisiaj z panem ministrem (infrastruktury) Andrzejem Adamczykiem prezentujemy w postaci Funduszu Dróg Samorządowych, to krok we właściwym kierunku" - powiedział premier. Dodał, że na tym etapie są to "działania modelowe". "My te działania będziemy kontynuować" - zapewnił. "Dzisiaj robimy kolejny bardzo duży krok w kierunku odbudowy nowej rzeczywistości gospodarczej, która ma dać siłę polskim przedsiębiorcom w tych trudnych czasach koronawirusa" - podkreślił premier. Wyraził nadzieję, że Fundusz Dróg Samorządowych wraz z innymi programami modernizacyjnymi będzie bardzo ważnym elementem wzmacniania polskiej gospodarki. Program budowy dróg krajowych nie zostanie zawieszony Podczas konferencji prasowej Adamczyk zwrócił uwagę, że "dzisiaj Fundusz Dróg Samorządowych ma jeszcze jeden bardzo ważny cel - aktywizowanie małych i średnich firm". "Trzeba pamiętać, że tysiące zadań z Funduszu Dróg Samorządowych, w roku bieżącym, przekraczającego 3 mld 200 mln zł, to realizacja tych zadań przez firmy, które zatrudniają po kilkanaście, często najwyżej kilkadziesiąt osób" - dodał minister. "To miejsca pracy dzisiaj tak potrzebne w praktycznie każdym samorządzie w Polsce. To poczucie bezpieczeństwa, tych, którzy pracują na polskich budowach" - podkreślił Adamczyk. Jak dodał, ma stały kontakt z przedsiębiorcami, którzy realizują wielkie kontrakty w Polsce. "Przedsiębiorcy przed trzema tygodniami prosili mnie, abym kierował apel w ich imieniu do pana premiera, zespołu kryzysowego, do rządu, aby nie zamykać budów. I w Polsce - w odróżnieniu od Niemiec, Austrii czy innych państw - nie zamrożono inwestycji. Przedsiębiorcy zapewniają, że na tych budowach zabezpieczają i będą zabezpieczać swoich pracowników przed zakażeniem" - poinformował minister infrastruktury. Zwrócił uwagę, że nie tylko te małe mikrobudowy w porównaniu do projektów autostradowych mają szanse i będą realizowane, ale i duże kontrakty są w trakcie realizacji. Podał za przykład podpisanie umowy na budowę odcinka drogi ekspresowej S7, które odbędzie się w czwartek. "Program budowy dróg krajowych, o co pytają przedsiębiorcy, nie zostanie zawieszony. Taka jest decyzja rządu, taka jest decyzja kierownictwa rządu. Program budowy dróg krajowych jest realizowany, te kontrakty, które są rozpoczęte, ale i te, które są również planowane, są realizowane i te budowy rozpoczynają się w tym roku" - powiedział Adamczyk. "Jutro przedstawimy szczegółowy plan" Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, Morawiecki został zapytany, czy od najbliższego poniedziałku zostaną otwarte zakłady fryzjerskie i kosmetyczne oraz sklepy w galeriach handlowych. "Jutro przedstawimy szczegółowy plan dotyczący zarówno najbliższego tygodnia, jak i zarysujemy nasze propozycje dotyczące kolejnych faz zmiany w obostrzeniach na najbliższych kilka tygodni, mniej więcej do połowy maja" - poinformował premier. Zgodnie z obecnymi przepisami, w związku z epidemią koronawirusa, sklepy w galeriach handlowych - za wyjątkiem sklepów spożywczych, drogerii oraz aptek - są zamknięte. W sklepach, na targach i na poczcie obowiązują ograniczenia liczby klientów. Wszyscy klienci muszą robić zakupy w jednorazowych rękawiczkach, a od godz. 10 do 12 sklepy i punkty usługowe mogą przyjmować oraz obsługiwać jedynie osoby powyżej 65 roku życia. W pozostałych godzinach sklepy i lokale usługowe są dostępne dla wszystkich - w tym także dla osób powyżej 65. roku życia. Zamknięte są m.in. zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, a usług związanych z tymi placówkami nie można realizować w domach. Zawieszone są zabiegi rehabilitacyjne i masaże. "Za miesiąc nasze moce produkcyjne sięgną ok. 100 mln maseczek" Premier pytany na konferencji prasowej czy rząd planuje sprowadzać z zagranicy kolejne dostawy środków ochrony osobistej, czy też postawi na rodzimą masową produkcję maseczek ochronnych i kombinezonów odparł: "Jak widzimy cały świat dzisiaj jest w jakimś stopniu skazany na zakupy bardziej specjalistycznego sprzętu w Chinach". Ocenił, że jest to impuls do przemyślenia jak powinien wyglądać świat po koronawirusie. "Tym się na pewno zajmiemy i dlatego mówię o odbudowie polskiego przemysłu farmaceutycznego, substancje czynne, o odbudowie różnych elementów naszego przemysłu, który produkcje aparaturę medyczną, sprzęt medyczny" - dodał szef rządu. Morawiecki wskazał, że rząd już miesiąc temu zwrócił się do polskich producentów, m.in. szwalni o przestawienie swoich linii technologicznych. Jak powiedział, tam gdzie można było szybko przestawić produkcję, na produkcję "prostych maseczek, niemedycznych, czy fartuchów - to się dzieje". "Już dzisiaj nasze moce produkcyjne w kraju osiągnęły powyżej 40 mln maseczek, za miesiąc to będzie około 100 mln maseczek niemedycznych" - oświadczył. Według premiera Polska nie może jednak czekać z niektórymi artykułami. Dlatego, jak mówił, "będziemy ściągać i już ściągamy setki ton transportów bardziej specjalistycznego sprzętu, głównie z Chin, ale nie tylko, z innych krajów Dalekiego Wschodu, ponieważ tam jest centrum produkcji światowej tych różnych sprzętów". Morawiecki poinformował też, że w Agencji Rezerw Materiałowych mamy dzisiaj sprzętu medycznego i ochrony osobistej na "najbliższych kilka tygodni, a w niektórych przypadkach, nawet na parę miesięcy". "W najbliższych miesiącach będziemy odbudowywać, odtwarzać, czasami stwarzać od zera zdolności produkcyjne do coraz bardziej zaawansowanych sprzętów. Będziemy wspierać rodzimą produkcję, rodzime badania i rozwój" - zapowiedział. Szef rządu był dopytywany czy wtorkowy transport sprzętu medycznego z Chin ma odpowiednie certyfikaty. "Wstępne badanie, które oczywiście zawsze są robione i na miejscu i po przylocie pokazują, że są one zgodne z naszymi wymaganiami. Ostateczne potwierdzenie oczywiście przyjdzie od GIS" - odpowiedział Morawiecki. Na warszawskim Lotnisku Chopina wylądował we wtorek rano Antonov An-225 Mriya, największy transportowy samolot świata, który przywiózł z Chin do Polski ładunek ze środkami do walki z koronawirusem. Na pokładzie samolotu znajduje się m.in. 7 mln maseczek i kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych.