Szef Ministerstwa Zdrowia przedstawiał na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia informację na temat działań podejmowanych przez resort w związku z prognozowanym nadejściem tzw. drugiej fali zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Niedzielski wyjaśnił, że z powodu tego, że epidemia zmienia swój charakter, a jesienią nałożą się na nią sezonowe infekcje, ale również dlatego, że w ciągu pół roku wirus jest lepiej poznany oraz nabraliśmy doświadczenia, to można było w okresie jesienno-zimowym zmienić podejście. Wyrazem tego jest właśnie zaprezentowana przez resort we wrześniu strategia walki z COVID-19. "Nie od razu strzelamy z armaty" - Nie stosujemy już narzędzi, które są totalną obroną przed koronawirusem, np. lockdownu, ale przechodzimy do pewnej strategii, która proponuje działania celowane - podsumował. Wyjaśnił, że chodzi o to, że w ramach nowego podejścia do epidemii podejmowane będą działania, które nie dotyczą - jak to miało miejsce wiosną - działań w skali całego kraju, ale skupiają się na reakcji w regionach i szacowaniu tam ryzyka dotyczącego rozprzestrzeniania wirusa. - To podejście oparte na poziomie powiatowym. Definiujemy strefy i w zależności od tempa zachorowań definiujemy strefy zagrożone (czerwone), mniej zagrożone (żółte) i te, których nie należy traktować jako niezagrożone (zielone) - mówił. Niedzielski dodał, że w ślad za różnicowaniem ryzyka dobierane są "inne narzędzia reakcji". - Nie od razu strzelamy z armaty, tylko staramy się strzelać precyzyjnie i dobraną amunicją do tego, z jakim celem, problemem mamy do czynienia - posłużył się porównaniem. Powiedział, że przykładem tego typu podejścia jest otwarcie od września szkół. Przedłużająca się izolacja dzieci, zdaniem ministra, mogłaby przynieść gorsze konsekwencje, również w sferze psychicznej, bo potrzebują one bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami. Nowe rozwiązania Odnosząc się do rozwiązań zawartych w strategii, szef MZ przypomniał, że wprowadza ona zmiany organizacyjne dotyczące np. funkcjonowania szpitali w trzypoziomowym modelu (powiatowe, zakaźne i wielospecjalistyczne) czy włączenia lekarzy rodzinnych do zlecenia testów pacjentów i testowania głównie osób z objawami. Zaznaczył równocześnie, że resort dąży do zwiększa liczby mobilnych punktów pobrań (obecnie 343), ale także wydłuża czas ich pracy z dwóch do ponad czterech godzin. Niedzielski przypomniał także, że laboratoria mogą w ciągu doby wykonywać 50-60 tys. testów, podczas gdy obecnie przeprowadzają ich 15-25 tys. Oznacza, to - jego zdaniem - że "nie ma ryzyka, by ta wydolność nie była wystarczająca". Wspomniał też, o tym, że osoby starsze i z grup ryzyka dodatkowo będą testowane np. przed zgłoszeniem do sanatorium, hospicjum czy domu opieki społecznej. Minister mówił też o rozwiązaniu dotyczącym elektronizacji obiegu zgłoszeń, które Polacy wnoszą do sanepidu. Centralna infolinia ma być zintegrowana z tą działającą w Narodowym Funduszu Zdrowia. Osoba podejrzewająca u siebie zakażenie COVID-19 będzie mogła ten fakt zgłosić "przy użyciu systemu informatycznego", następnie zostanie ono przekazane do odpowiedniej inspekcji sanitarnej i można będzie śledzić status tego zgłoszenia. Minister dodał, że w ten sposób odciąży to sanepid, który będzie mógł skupić się na dochodzeniach epidemiologicznych. Zasada DDM i inne Niedzielski poruszył też kwestię działań, które mają chronić przez zakażeniami. Zauważył, że tutaj mieści się w nich zasada DDM (dezynfekcja, dystans, maseczki), a stosowanie jej "to bardzo realny mechanizm, który pozwala hamować rozwój pandemii". Kolejnym działaniem prewencyjnym jest szczepienie przeciw grypie. W Polsce w sezonie grypowym - jak zauważył - dostępne mają być dwa mln dawek szczepionki. Jak wyjaśniał dalej, wynika z tego, że producenci "analizują dokładnie sytuację z poprzednich lat i podejmują decyzję o takiej wstępnej alokacji na poszczególne rynki". Dodał, że w zeszłym roku 1,5 mln osób (ok. 4 proc. populacji) poddało się szczepieniom i to było mniej niż zakładano. - Teraz zwiększenie tej podaży na polski rynek jest stosunkowo trudne, bo producenci i dostawcy identyfikują nasz kraj, chociażby na tle Europy jako objęty większym ryzykiem biznesowym, bo poziom świadomości i wyszczepialności jest mniejszy - podkreślił. Minister przekazał, że Agencja Rezerw Materiałowych wystosowała zapytanie do producentów i firm farmaceutycznych w sprawie szczepionek przeciw grypie. - Do 17 września będziemy zbierali oferty, będziemy wiedzieli, o ile potencjalnie więcej - niż blisko dwa mln - szczepień uda się sprowadzić - podał. "Żywy dokument" - Zdajemy sobie sprawę, że funkcjonujemy w dynamicznym otoczeniu. To otoczenie się zmienia, dlatego strategia walki z pandemią ma być z założenia żywym dokumentem. Będziemy ją stale aktualizowali wraz z pojawiającymi się wnioskami czy doświadczeniami - mówił minister zdrowia na posiedzeniu sejmowej komisji. - W strategii proponujemy na tę chwilę osiem schematów, które pokazują, na zasadzie algorytmu, jak ma się poruszać pacjent w zależności od sytuacji, w której się znajduje - wskazał. Dominuje Małopolska Adam Niedzielski przekazał również, że testy w kierunku koronawirusa wykonuje obecnie 185 laboratoriów, a liczba wykonanych testów przekroczyła trzy mln. Szef MZ przyznał, że w Polsce wykonywanych jest mniej testów niż w innych krajach, np. w przeliczeniu na milion obywateli. - Mamy troszeczkę inny przebieg pandemii niż inne kraje i porównywanie tylko na zasadzie suchego zestawienia liczb nie jest uzasadnione. W stosunku do naszego rozwoju pandemii robimy to (testowanie - red.) w sposób wystarczający - ocenił. Minister wskazał, że Śląsk nie jest już dominującym regionem, jeśli chodzi o przypadki dziennych zakażeń koronawirusem. - Dominujące jest województwo małopolskie - podał. - Dużo się dyskutuje o weselach, a my oceniamy mniej więcej na 10 proc. przyrost liczby zakażonych z tytułu odbywania się wesel - przekazał. MZ podało w środę (16 września), że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 600 osób. Najwięcej, bo 111 przypadków dotyczyło woj. małopolskiego. Łącznie od początku epidemii obecność koronawirusa potwierdzono u 75 734 osób.