Zespół naukowców z UMCS zaprojektował model symulacji numerycznych rozprzestrzeniania się COVID-19 w Polsce, pozwalający na prognozowanie liczby zachorowań, osób hospitalizowanych i zgonów. Badacze szacują, że przy obecnych ograniczeniach walka z epidemią koronawirusa potrwa minimum rok. "Mimo ograniczeń, którym do tej pory poddano polskie społeczeństwo, możemy się spodziewać milionów zainfekowanych, a czas trwania epidemii na pewno nie skróci się poniżej 100 dni" - mówi w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" prof. Zbigniew Pastuszak, dyrektor Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości UMCS.Twórcy modelu zaznaczają, że na przebieg epidemii wpływ na wiele czynników, m.in. wybory prezydenckie. "Naukowcy oszacowali, że gdyby wybory odbyły się w sposób tradycyjny, to wiązałyby się z dodatkowym zarażeniem do końca czerwca około 3,9 mln osób i możliwym zgonem dodatkowych 58,5 tys. osób" - czytamy. Prof. Pastuszek zaznacza, że "czynnikiem, który ma największy wpływ na wahania liczby zainfekowanych, jest wskaźnik bezpośredniego kontaktu". "Każde wyjście na zewnątrz w sytuacji, kiedy epidemia się rozwija, a z tym mamy obecnie do czynienia w Polsce, spowoduje natychmiast wzrost zachorowań" - uważa ekspert.Według danych przekazano przez Ministerstwo Zdrowia we wtorek rano (7 kwietnia) zakażenie koronawirusem w Polsce potwierdzono do tej pory u 4 532 osób. Zmarło 111 osób. Więcej w "Kurierze Lubelskim".