"Będę szczery, zbyt wiele krajów (poza Europą i Azją) zmierza w złym kierunku i wirus pozostaje wrogiem publicznym numer jeden" - powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus podczas internetowego briefingu w Genewie. "Jeśli ludzie nie zastosują się do podstawowych wytycznych, jedynym kierunkiem, w którym podąży ta pandemia, będzie coraz gorszy i gorszy kryzys, ale nie musi tak się stać" - ocenił Tedros. Szef WHO, którego działania ostro krytykuje prezydent USA Donald Trump, podkreślił fakt, że z 230 tys. nowych infekcji w niedzielę (12 lipca) 80 proc. pochodziło z 10 państw, a 50 proc. tylko z dwóch najbardziej dotkniętych przez pandemię krajów, czyli Stanów Zjednoczonych i Brazylii. "W najbliższej dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie powrotu do starej normalności" - dodał Tedros. Zespół WHO udał się do Chin, by zbadać pochodzenie koronawirusa, odkrytego po raz pierwszy w ubiegłym roku w mieście Wuhan. Członkowie zespołu są poddani kwarantannie, zgodnie ze standardową procedurą, zanim rozpoczną współpracę z chińskimi naukowcami - powiedział Mike Ryan, ekspert WHO ds. sytuacji kryzysowych. Liczba infekcji na całym świecie wzrosła w poniedziałek do ponad 13 milionów według raportu agencji Reutera. Ostatni milion zakażonych przybył w ciągu zaledwie pięciu dni. Na COVID-19 zmarło już niemal 570 tys. osób. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców