Koronawirus we Włoszech. Wenecja szykuje się na wielkie otwarcie
Wenecja, po dwóch miesiącach zamknięcia miasta dla turystów, przygotowuje się na wielkie otwarcie. Od poniedziałku (18 maja) na lagunie powinny pracować już wszystkie sklepy, bary, restauracje i obiekty turystyczne.

Zdaniem burmistrza Wenecji, Luigiego Brugnaro, po koronawirusie Wenecja "uwolni się" od jednodniowych zwiedzających na rzecz tych, którzy spędzą tu co najmniej jedną noc. Jak obrazowo stwierdził, "wirus oczyścił turystykę z osób, chcących poznać w kilka godzin miasto, które ma za sobą 1600 lat historii".
Burmistrz zapowiedział, że teraz turyści będą przyjmowani, jak w dawnych epokach.
Restauratorzy bez optymizmu
Optymizmu burmistrza nie podzielają jednak właściciele restauracji. Zgodnie z nowymi, włoskimi przepisami, restauratorzy muszą ustawić stoliki w odległości minimum czterech metrów, ograniczając ich liczbę.
Właściciel historycznego, blisko 99-letniego Harry's Baru, w którym bywały znane światowe osobistości, 88-letni Arrigo Cipriani, nie otworzy lokalu, bo - jak podkreślił - jest to nieopłacalne. Przed koronawirusem mógł przyjąć 150 gości, a dziś... 10.
Przejrzysta woda w Wenecji
Kiedy miasto masowo odwiedzali turyści, weneckie kanały były raczej szare i mętne. Teraz woda zaskakuje przejrzystością. Można też zaobserwować coraz więcej ryb. W trakcie pandemii informowano również, że wstrzymany ruch żeglugi spowodował, iż we włoskim porcie w Cagliari (Sardynia) pojawiły się delfiny.




Otwarcie granic
Jak podają włoskie media, kraj przygotowuje się też do otwarcia swoich granic. Według źródeł w rządzie, "bramy" Italii otworzą się 3 czerwca, a osoby, które przyjadą, nie będą musiały poddawać się 14-dniowej kwarantannie.
Na razie do Włoch będzie można przyjechać tylko z krajów Unii Europejskiej, a także ze Szwajcarii i Monako.
Krok ten, jak wyjaśniono, ma na celu odblokowanie napływu turystów przed rozpoczynającym się latem.