Koronawirus we Włoszech: Jedenaście czerwonych stref na północy i południu kraju
Jedenaście czerwonych stref szerzenia się koronawirusa jest obecnie we Włoszech. Znajdują się one na dwóch krańcach kraju - w górach na północy i w trzech regionach na południu.
Na północy w Dolinie Aosty odizolowano trzy sąsiadujące ze sobą gminy w związku z wysoką liczbą zakażeń. Są to miejscowości Saint Denis, Verrayes i Chambave, w których mieszka łącznie 2,5 tys. osób. Mieszkańcom nie wolno oddalać się stamtąd, zawieszono wszelką działalność z wyjątkiem świadczenia niezbędnych usług. Można wyjść z domu tylko raz dziennie; z każdej rodziny jedna osoba.
W Górnej Adydze czerwonymi strefami ustanowiono miejscowości Sesto i Monguelfo w Val Pusteria z 4,7 tys. mieszkańców. Restrykcje są mniej surowe: zamknięte są bary, a restauracje mogą być otwarte do 18.
W Kampanii na południu zamknięta została miejscowość Arzano niedaleko Neapolu. Zamknięto wszystkie sklepy i firmy, ale mieszkańcy nie mają zakazu opuszczania granic gminy.
W Kalabrii odizolowane zostały miasteczka: Sant’Eufemia di Aspromonte i Torre di Ruggiero. Można poruszać się po nich wyłącznie z ważnych uzasadnionych powodów.
Na Sycylii zamknięto miejscowości Galati Mamertino z 2,4 tys. mieszkańców, Sambuca di Sicilia z 5,7 tys. osób i Mezzojuso, gdzie mieszka 2,8 tys. osób. Wykryto w nich duże ogniska zakażeń. Tam również obowiązują liczne restrykcje, w tym zakaz przemieszczania się bez ważnych przyczyn zawodowych bądź zdrowotnych. Na zakupy można wyjść tylko raz dziennie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka