Dzień wcześniej, 4 kwietnia, dobowa liczba zgonów z powodu koronawirusa wynosiła 681. Przypomnijmy, że w szczycie epidemii we Włoszech dziennie umierało blisko tysiąc osób. Łącznie na COVID-19 zmarło w tym kraju 15 887 osób. Szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli podał, że liczba zmarłych jednego dnia jest najniższa od 19 marca. Jako dwie dobre wiadomości podał spadek liczby hospitalizowanych chorych oraz tych na oddziałach intensywnej terapii. Liczba wyleczonych sięgnęła 21,8 tysięcy. Dotąd potwierdzono ponad 124 tys. przypadków infekcji. Obecnie wirusa ma 91 tys. osób; jest to wzrost o 2900 nowych zakażeń. Władze Lombardii podały, że poprawia się sytuacja w epicentrach epidemii, czyli Brescii i Bergamo. Przyznano, że nadal niepokoi sytuacja epidemiologiczna w Mediolanie. W całym regionie w ciągu jednego dnia zmarło 249 osób; w sobotę było to 345 zgonów. Analizując dane z kraju, prezes Instytutu Zdrowia Silvio Brusaferro ocenił, że "krzywa zaczęła opadać, spada też liczba zmarłych. Musimy zacząć myśleć o fazie numer dwa, jeśli dane te się potwierdzą". Druga faza ma oznaczać stopniowe otwieranie kraju i znoszenie ograniczeń.