Koronawirus we Francji: Władze zakazują sprzedaży "zbędnych" towarów
Supermarkety we Francji nie będą mogły sprzedawać towarów "zbędnych". Taka decyzja - która będzie obowiązywać od wtorku 3 listopada - ma związek z epidemią koronawirusa - informuje "Le Figaro".

Premier Francji Jean Castex w rozmowie z telewizją TF1 powiedział, że artykułów, które nie zostały uznane za towary pierwszej potrzeby, od wtorku 3 listopada nie będzie można sprzedawać w supermarketach.
Jego zdaniem, ma to być sprawiedliwe wobec drobnych sklepikarzy, których placówki handlowe musiały zostać zamknięte.
- Zwracam się do sprzedawców i do wszystkich obywateli - lepiej teraz przestrzegać zasad dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa, byśmy mogli szybciej zakończyć lockdown - stwierdził.
Francuski premier dodał także, że władze nie planują wycofania wprowadzanych ostatnio restrykcji. - Priorytetem jest ochrona zdrowia naszych obywateli - mówił Castex.
W piątek we Francji ogłoszono drugi lockdown. Ograniczono wyjścia z domu. Możliwe jest to tylko w kilku przypadkach: w celu nabycia żywności, uzyskania pomocy lekarskiej, udania się do pracy, która nie może być wykonywana zdalnie oraz w ważnych sprawach rodzinnych.
W niedzielę francuskie ministerstwo zdrowia informowało o 46 920 nowych wykrytych zakażeniach.
W ciągu ostatniej doby we Francji wykryto 46 290 nowych infekcji koronawirusem, a na Covid-19 zmarło 231 chorych - poinformowały władze w niedzielę. W ciągu ostatniego tygodnia do szpitali przyjęto 17 450 pacjentów z koronawirusem, 2 605 z nich na intensywną terapię.
Jak wynika z zestawienia agencji Reutersa, liczba nowych zakażeń we Francji gwałtownie rośnie od początku października. Pierwszego dnia października wykryto ich 13 970. Największy do tej pory dzienny przyrost infekcji - 52 010 odnotowano w niedzielę 25 października.
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: