"To test ultraszybki, nad którym zaczęliśmy prace już przed czterema miesiącami" - twierdzi dr Alain Calvo, dyrektor ds. rozwoju w firmie NG Biotech. Jak mówi, został sprawdzony i zatwierdzony klinicznie. Jak to ma działać w praktyce? Test serologiczny ma, na bazie kropli krwi, wykryć i rozróżnić antyciała produkowane przez organizm w momencie zakażenia. Jak wyjaśnia dr Calvo, dzięki temu można stwierdzić, czy dana osoba "miała kontakt z wirusem". W tym miesiącu ma być dostępnych 70 tys. takich testów, potem w lipcu około miliona, a docelowo - dwa miliony miesięcznie. Dla pacjentów, ale na tym etapie w pierwszej kolejności dla personelu medycznego i dla osób najbardziej zagrożonych, czyli najstarszych. Jak twierdzi dr Thierry Naas, szef krajowego centrum zajmującego się badaniem odporności na antybiotyki, "skuteczność biologiczna testu jest bardzo dobra, a przewidywalna wartość badania u pacjentów wynosi 100 procent". Ostateczna cena testu nie została jeszcze ustalona, ale ma się mieścić w granicach między 7 a 15 euro.