W związku z restrykcjami wprowadzonymi, by zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa, ofiary przemocy na całym świecie nagle zostały uwięzione w czterech ścianach ze swoimi oprawcami. Z domów można wychodzić tylko w celu załatwienia najważniejszych spraw - po zakupy spożywcze i do aptek. Inspirując się Hiszpanią, Francja właśnie wprowadziła mechanizm, który pozwoli ofiarom przemocy szukać pomocy w tych ostatnich. Osoba będąca ofiarą przemocy może wejść do apteki i tam szukać pomocy, za pośrednictwem farmaceuty. Jeżeli nie może otwarcie mówić, wystarczy, że powie słowo-kod "maska 19". Pierwszą osobą, która skorzystała z mechanizmu była kobieta z Nancy - poinformował rzecznik francuskiej minister do spraw równości Marlene Schiappy. Niedługo po tym, jak odwiedziła aptekę, jej stosujący przemoc mąż został aresztowany. Dramatyczny wzrost liczby przypadków przemocy Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner poinformował, że francuska policja odnotowała 32-proc. wzrost liczby przypadków interwencji w związku z przemocą domową w tygodniu po wprowadzeniu administracyjnego nakazu pozostawania w domu. W regionie paryskim odnotowano 36-proc. wzrost przypadków przemocy domowej - podał Castaner. Minister zapowiedział utworzenie systemu alarmowego dla ofiar przemocy, który będzie funkcjonował w aptekach, gdzie osoby bite i maltretowane będą mogły w pierwszej kolejności poinformować o zajściach i skontaktować się z policją. Castaner zapowiedział w stacji telewizyjnej France2 w czwartek, że walka z przemocą domową jest priorytetem policji. Poinformował, że funkcjonariusze odnotowali do tej pory 225 tys. przypadków łamania nakazu pozostawania w domu przy przeprowadzonych 3,7 mln kontroli. Administracyjny nakaz pozostawania w domu obowiązuje we Francji od 17 marca.