To oznacza, że w Wielkiej Brytanii na koronawirusa zmarło już więcej osób niż w Chinach, gdzie zaczęła się epidemia. Pandemia koronawirusa okazała się ciężką próbą dla brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS). W czwartek Brytyjskie Stowarzyszenie Lekarzy wydało zalecenia etyczne dla osób pracujących na pierwszej linii walki z wirusem. Wśród zaleceń znajduje się między innymi to, że w przypadku deficytu sprzętu ratującego życie, ma go otrzymywać osoba mająca większe szanse na przeżycie. Nawet jeśli oznacza to pozbawienie sprzętu pacjentów, których stan się poprawia. Lekarze podkreślają, że NHS może nie być w stanie pomóc wszystkim. Minister zdrowia Matt Hancock, który powrócił do normalnej pracy po tygodniowej izolacji spowodowanej tym, że sam miał koronawirusa, przedstawił pięciopunktowy plan. Jego celem jest znaczące zwiększenie liczby testów. Główne założenia to: zwiększenie liczby testów przy użyciu wymazu nosowo-gardłowego, wykonywanych w laboratoriach prowadzonych przez Public Health England; wykorzystanie partnerów komercyjnych do zwiększenia liczby takich testów; wprowadzenie testów na przeciwciała - przeprowadzanych na podstawie próbki krwi - w celu wykrycia, czy ludzie mieli wirusa w przeszłości i zbudowali odporność, a także wprowadzenie monitorowania by ustalić, w jaki sposób infekcja rozprzestrzenia się w populacji. Zgodnie z zaleceniami brytyjskiej publicznej służby zdrowia, osoby, które mają jedynie lekkie objawy, powinny się izolować przez co najmniej siedem dni.