W czerwcu średni dobowy przyrost nowych zakażeń nie przekraczał 28 tys., ale w lipcu podniósł się do 57,2 tys. przypadków dziennie. Od początku epidemii w Stanach Zjednoczonych potwierdzono blisko 3 mln 564 tys. zakażeń. Rekordowy przyrost zakażeń w ciągu ostatniej doby stwierdzono w 30 spośród 50 amerykańskich stanów. Najwięcej w Arizonie, Kalifornii, na Florydzie i w Teksasie. "Jeśliby Floryda była niepodległym państwem - pisze Reuters - zajęłaby czwarte miejsce w rankingu państw z największą liczbą zakażonych, po Stanach Zjednoczonych, Brazylii oraz Indiach. W czwartek poinformowano tam o 15 tys. nowych zakażeniach". Wysoka liczba zgonów Czwartek przyniósł również wysoką liczbę zgonów spowodowanych COVID-19 - najwyższą od początku czerwca. W ciągu ostatnich 24 godzin w Stanach Zjednoczonych zmarły 974 osoby. W przeddzień informowano o 850 przypadkach śmiertelnych. Społeczeństwo amerykańskie jest podzielone, gdy chodzi o perspektywę otwarcia szkół, punktów usługowych i zakładów pracy, a także gdy dyskutowana jest celowość noszenia masek ochronnych w miejscach publicznych. Cieszący się ogromnym szacunkiem w Stanach Zjednoczonych główny epidemiolog kraju dr Anthony Fauci ostrzegł niedawno, że dobowy przyrost zakażeń będzie wkrótce sięgał 100 tys., "jeśli Amerykanie nie zjednoczą się i nie zewrą szeregów walce z koronawirusem". Według Fauciego, niektóre stany odstąpiły od restrykcji zbyt pośpiesznie, pozwalając by epidemia wróciła z nową siłą - przypomina Reuters. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców