To kolejny już dzień z rekordową liczbą zdiagnozowanych dobowych przypadków koronawirusa. Eksperci obawiają się, że w nadchodzących dniach przyczyni się to do gwałtownego wzrostu w dziennych bilansach zgonów. Obecnie w USA jest ok. 1,7 mln aktywnych wykrytych przypadków koronawirusa. Przed miesiącem było to ok. 1,1 mln, a dwa miesiące temu - około miliona. Sytuacja pogarsza się Główny specjalista ds. chorób zakaźnych w rządzie USA, Anthony Fauci, od kilku dni w wywiadach ostrzega, że sytuacja epidemiologiczna w kraju szybko się pogarsza. "Jako kraj, porównując się z innymi, nie uważam, że wypadamy dobrze" - ocenił w wywiadzie dla portalu FiveThirtyEight. W szpitalach zaczyna brakować miejsc Najgorsze statystyki odnotowywane są obecnie na Florydzie, w Arizonie, Kalifornii oraz w Teksasie. W Teksasie coraz więcej szpitali jest przepełnionych, a w innych południowych stanach, jak Arizona czy Karolina Południowa, notuje się wzrost liczby ofiar o ponad 100 proc. Gubernator Teksasu Greg Abbott nie spodziewa się szybkiej poprawy. "Myślę, że liczby będą wyglądać gorzej w przyszłym tygodniu, musimy zapewnić miejsca w szpitalach w aglomeracji Houston" - stwierdził w rozmowie z lokalną telewizją. Epidemia szczególnie dotkliwie dotyka w USA osoby najbiedniejsze. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców