Podczas konferencji prasowej de Blasio zarzucił Trumpowi m.in., że zawiódł rodzinne miasto i nie nakłonił Kongresu do zatwierdzenia kolejnego pakietu pomocy. "Moje pytanie do pana Trumpa: czy zamierza pan uratować miasto, czy powiedzieć, żeby padło martwe" - mówił de Blasio. Burmistrz nawiązał w ten sposób do wypowiedzi z października 1975 roku ówczesnego prezydenta USA Geralda Forda, który przyrzekał, że zawetuje każdą ustawę chroniącą Nowy Jork przed bankructwem. De Blasio cytował nagłówek z dziennika "Daily News" z tamtych lat, który brzmiał: "Ford do miasta: padnij martwe". Burmistrz przypomniał, że rozmawiał z Trumpem "osiem lub 10 razy w ciągu ostatniego miesiąca", ale prezydent nie przekazał żadnych informacji, kiedy będzie dostępna kolejna partia pomocy federalnej. Ostrzegł, że musi to być jak najszybciej sfinalizowane, by doprowadzić do sprawnego ożywienia gospodarki. Według de Blasio w ponad 40 szpitalach i 40 domach opieki dla osób starszych w Nowym Jorku zostało rozmieszczonych ponad 1400 wolontariuszy. Oszacował zapotrzebowanie na co najmniej 600 pracowników służby zdrowia dla 11 prywatnych szpitali. W pierwszej kolejności, jak dodał, skorzysta z ochotników Korpusu Rezerwy Medycznej. Miejski system zdrowia, w tym szpitale, wspomaga ponad 530 wojskowych pielęgniarek, terapeutów, asystentów lekarzy i farmaceutów. Burmistrz powiadomił, że osocze przekazane przez pacjentów z COVID-19, którzy wyzdrowieli może skutecznie pomóc tym, co wciąż są chorzy. Apele w tej sprawie ponawiają Nowojorskie Centrum Krwiodawstwa, szpitale oraz służba zdrowia. Miejski Departament Zdrowia podał, że zgodnie ze stanem na sobotę po południu odnotowano 126 368 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, w tym 8448 zgonów na COVID-19. "Nie lekceważcie naszego wroga. To okropna choroba, a jeśli wpuścimy ją z powrotem tylnymi drzwiami, sama się umocni" - argumentował de Blasio. W związku z przewidywanym ociepleniem zwrócił się do nowojorczyków o zachowanie ostrożności i przestrzeganie zasady odstępu między ludźmi - ok. 1,85 m. Przyznał, że w takim mieście jak Nowy Jork jest to szczególnie trudne. Jak podkreślił, ponieważ nie ma jeszcze szczepionki na COVID-19, ani lekarstwa na koronawirusa, to nie wiedza medyczna, lecz rozsądek, dyscyplina i nieustępliwość nowojorczyków przyczyniła się do osiągniętych postępów. De Blasio wyraził uznanie pracownikom służby zdrowia, w tym ratownikom pierwszego kontaktu, za ich bohaterstwo. Burmistrz obiecał większą obecność funkcjonariuszy i urzędników miejskich w parkach i na terenach zielonych. Mają ostrzegać naruszających przepisy, a w razie potrzeby, karać grzywnami w wysokości do 1000 dolarów. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski