Koronawirus w Polsce dzisiaj. Ponad 10 tys. hospitalizowanych
- Czwarta fala zaczyna przyśpieszać. Bardzo wyraźnie przedstawia to liczba zakażonych pacjentów przyjmowanych do szpitali - powiedział w poniedziałek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na antenie Polskiego Radia 24. Hospitalizowanych jest 10 221 pacjentów zakażonych COVID-19.
W ciągu ostatniej doby do szpitali przyjęto 433 pacjentów.
- Widzimy, że codziennie przybywa do szpitali dość dużo pacjentów. Na dzień dzisiejszy mamy przygotowanych ponad 15,5 tys. łóżek. Oczywiście systematycznie powiększamy ten bufor powiększamy - zapewnił wiceminister zdrowia.
Pytany o najnowsze przypadki zakażeń, Kraska przekazał, że poniedziałkowe dane "będą niższe niż w poprzednich dniach". - Myślę, że dopiero środowy wynik będzie pokazywał na jakim etapie pandemii jesteśmy - dodał Kraska.
Obostrzenia? "Najwyższy czas na lokalny lockdown"
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie mówiła w poniedziałek, że regionalne ograniczenia związane z epidemią powinny być już wcześniej rozważone w celu przeciwdziałania wzrostowi zakażeń SARS-CoV-2.
- Moim zdaniem najwyższy czas na lokalny lockdown. To jest nieuniknione, bo nagle zakażenia nie znikną. Symulacje są bardzo niekorzystne dla całej Polski. Przy współczynniku R, wynoszącym w niektórych rejonach Polski 1,6, to pod koniec listopada możliwych jest nawet ponad 40 tys. zakażeń dziennie w Polsce - powiedziała wirusolog.
Jej zdaniem, należałoby dmuchać na zimne i wprowadzić przynajmniej lokalnie ograniczenia, na przykład w gminach, gdzie jest najmniejszy poziom wyszczepienia albo gdzie jest duża zakaźność.
- Baza łóżek jednak się kurczy, np. 5 listopada na Lubelszczyźnie zajętych było ok. 82 proc. łózek i 79 proc. respiratorów, a przy takich prognozach rozwoju epidemii, nie będzie gdzie kłaść chorych. Nie mówiąc już o konieczności zapewnienia personelu do leczenia i opieki nad chorymi - wskazała prof. Szuster-Ciesielska.