"Paradoksalnie spadek liczby pogrzebów, a tym samym zgonów, wynika z ograniczonego działania szpitali. Jeśli odwołane są zabiegi planowe, to jest mniej przypadków śmierci na salach operacyjnych. Ze względu na mniejszy ruch drogowy jest też mniej tragicznych wypadków" - wskazuje Robert Czyżak. Rozmówca WP przywołuje także informacje serwisu Euromomo, w którym analizowane są dane dotyczące śmiertelności na naszym kontynencie. Polska nie przekazuje danych do wspomnianego serwisu, ale jak wynika z raportów z innych krajów Europy - w wielu miejscach nie odnotowano wzrostu śmiertelności. Wzrost taki widoczny jest głównie w krajach zdominowanych przez pandemię, takich jak Włochy, czy Hiszpania. W innych - np. Austria, czy Dania, odnotowano nawet spadek liczby zgonów. Wirtualna Polska przytacza jednak dane GUS dotyczące Polski. Wynika z nich, że w marcu 2020 r. zmarło 36 tys. 557 osób. To, jak czytamy, o 213 zgonów więcej niż przed rokiem, a mniej niż przed dwoma laty, kiedy zmarło 40 tys. Polaków.