Malezyjskie puby, bary i kluby nocne zostały zamknięte w połowie marca w ramach ograniczeń wprowadzonych, by powstrzymać rozwój pandemii Covid-19. Choć władze od maja stopniowo luzują niektóre regulacje, to zakazy dla lokali serwujących alkohol pozostają w mocy. Obecnie otwarte mogą być tylko te, które mają również część restauracyjną. Większość zatrzymanych w sobotni wieczór została ukarana mandatami za niezachowanie dystansu społecznego - powiedział minister obrony. Jak dodał, również w supermarketach, restauracjach, fabrykach, bankach i urzędach trwają wzmożone kontrole, w które zaangażowano niemal 13 tys. policjantów. Surowe zasady Malezja od miesięcy konsekwentnie egzekwuje obowiązujące tam przepisy o częściowej blokadzie gospodarki i ograniczeniach w poruszaniu się. Na co dzień ściśle przestrzegany jest wymóg noszenia maseczek w miejscach takich jak centra handlowe, restauracje, kliniki i urzędy. Klientom i interesantom każdorazowo mierzy się temperaturę i prosi się ich o odkażenie dłoni. Odwiedzający sklepy i restauracje muszą także pozostawić swoje dane lub zeskanować smartfonem kod QR umożliwiający śledzenie kontaktów za pośrednictwem rządowej aplikacji. Liczba zakażeń w 32-milionowym kraju pozostaje relatywnie niska i od 5 czerwca dzienna ich liczba nie przekroczyła 43. W niedzielę zanotowano pięć nowych przypadków, zaś dzień wcześniej - 10. W sumie w kraju wykryto dotąd 8663 zakażenia, zmarło zaś 121 osób. W związku z poprawiającą się sytuacją epidemiczną od 10 czerwca w Malezji obowiązują złagodzone ograniczenia, stopniowo otwierane są kolejne sektory gospodarki i życia społecznego. W połowie czerwca otwarto meczety, kościoły i inne świątynie w regionach, gdzie nie notuje się nowych zakażeń. Od 1 lipca czynne są kina, baseny i parki narodowe, a 22 lipca do szkół mają wrócić wszyscy uczniowie. Granice pozostają jednak zamknięte dla większości turystów, a Malezyjczycy nadal nie mogą opuszczać kraju poza uzasadnionymi przypadkami.