Koronawirus w Hiszpanii: Rząd rozważa powrót do lockdownu. Kolejne restrykcje w regionach
Wraz z nasilaniem się epidemii koronawirusa władze hiszpańskich wspólnot autonomicznych Walencji, Asturii oraz Madrytu ogłosiły w sobotę nowe restrykcje. Rząd centralny rozważa przywrócenie w kraju stanu zagrożenia epidemicznego, który wiosną doprowadził do lockdownu.
Z informacji służb prasowych rządu wynika, że premier Pedro Sanchez przed udaniem się w sobotę do Rzymu zwołał w trybie nadzwyczajnym na niedzielę posiedzenie rady ministrów oraz że ma ono dotyczyć ewentualnego wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego, który obowiązywał już w kraju pomiędzy marcem a czerwcem.
Wraz z drastycznym nasileniem się liczby zakażeń koronawirusem poszczególne wspólnoty autonomiczne Hiszpanii od czwartku wzywają rząd Sancheza do ogłoszenia surowszych restrykcji epidemicznych.
W nocy z soboty na niedzielę w Walencji wprowadzona zostanie godzina policyjna. Władze wspólnoty twierdzą, że jej ogłoszenie było konieczne ze względu na rekordową dobową liczbę nowych infekcji - 1700.
W sobotę kordonem sanitarnym objęte zostały największe miasta wspólnoty autonomicznej Asturii - Gijon i Oviedo. Także w tym regionie podczas ostatniej doby zanotowano dobowy rekord infekcji - prawie 400.
Najgorzej w Katalonii
Inną wspólnotą o największej od początku epidemii dobowej liczbie zakażeń jest Katalonia. Pomiędzy piątkiem a sobotą zanotowano tam ponad 6000 infekcji. Władze regionu zapowiedziały, że w przypadku ogłoszenia przez rząd Sancheza stanu zagrożenia epidemicznego na terenie Katalonii wprowadzona zostanie godzina policyjna.
Jedyną z 17 wspólnot autonomicznych Hiszpanii, która dystansuje się od możliwości ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego przez gabinet Sancheza, jest Madryt. W sobotę lokalne władze ogłosiły surowe restrykcje sanitarne w 32 najbardziej dotkniętych COVID-19 strefach stołecznej aglomeracji.
Z szacunków ministerstwa zdrowia Hiszpanii wynika, że do piątkowego wieczora w całym kraju liczba zakażeń podczas poprzedniej doby wzrosła o prawie 20 tys., do 1,04 mln, a zgonów na skutek infekcji koronawirusem o 231, do 34,7 tys.
Marcin Zatyka