Od wybuchy epidemii koronawirusa większość międzynarodowych ekspertów ds. zdrowia, w tym również władze poszczególnych państw, podnosiło, że nie należy spodziewać się szczepionki przez co najmniej rok, do nawet 18 miesięcy. Badacze ze Szwajcarii wyrażają jednak nadzieję, że już w październiku tego roku uda im się zaszczepić nie pojedyncze jednostki, tylko przeprowadzić operację szczepień przeciwko koronawirusowi na masową skalę. Szwajcarski zespół, opracowując szczepionkę, jak zwraca uwagę serwis swissinfo.ch, prezentuje podejście odmienne od innych laboratoriów. Mianowicie - wykorzystuje tak zwane cząsteczki wirusopodobne, które nie są zakaźne - w przeciwieństwie do samego wirusa - i zapewniają dobrą odpowiedź odpornościową. "Prototyp opracowano w lutym, zaledwie kilka tygodni po zidentyfikowaniu nowego koronawirusa w Chinach. Okazał się skuteczny w testach na myszach laboratoryjnych" - czytamy. Szwajcarska Agencja Produktów Terapeutycznych Swissmedic, która odpowiedzialna jest za zatwierdzanie i nadzorowanie takich środków, potwierdziła, że prowadzi rozmowy z naukowcami. Rzecznik instytucji - Lukas Jaggi - zapewnił, że jeśli szczepionka spełnia wszystkie wymagania, decyzja o jej powszechnym wprowadzeniu może zapaść przed końcem roku. "Mamy realistyczną szansę na odniesienie sukcesu" - uważa Martin Bachmann, immunolog zaangażowany w prace nad szczepionką.