Prokuratura oświadczyła, że podejrzewa "nieprawidłowości przy zakupie" i jej wydział antykorupcyjny "wszczął w tej sprawie dochodzenie z urzędu". Kilka godzin później panamski rząd ogłosił na konferencji prasowej anulowanie zamówienia przez firmę mającą dostarczyć respiratory. "Niestety, firma poinformowała nas dzisiaj, że nie będzie w stanie przesłać nam sprzętu z powodu globalnego popytu" - powiedział przedstawiciel rządu Juan Carlos Munoz. Nie podając nazwy dostawcy, potwierdził, że rząd postanowił kupić respiratory "za 49 tys. USD za sztukę, aby mieć je na miejscu w ciągu 10 dni". Rząd zapewnił, że tak wysoka kwota za jeden respirator podyktowana jest dużym popytem na świecie na ten sprzęt w dobie koronawirusa. "Na całym świecie istnieje obecnie olbrzymi popyt na ten towar i jego ceny na rynku gwałtownie wzrosły" - tłumaczył Munoz, który kierował zespołem zatwierdzającym zakup. "Życie ludzkie jest bezcenne i dokładamy wszelkich starań, aby sprzęt, którego potrzebujemy, był dostępny na czas i po cenie rynkowej" - dodał. Od początku epidemii w Panamie stwierdzono ponad 5 300 przypadków zakażenia, 154 osoby zmarły, co sprawia że kraj ten najbardziej ucierpiał z powodu koronawirusa wśród państw Ameryki Środkowej - pisze agencja AFP. Według ostatniego zestawienia agencji Reutera od wybuchu pandemii na świecie zakażonych zostało ponad 2,8 mln ludzi, ponad 197 tys. zmarło.