"Nie widzę, byśmy się gdzieś pomylili. Na razie. Wszystko może się zdarzyć, ale nawet wy, ludzie niezbyt zaangażowani w ten proces, widzicie, że Białorusini postąpili słusznie" - powiedział Łukaszenka podczas pobytu w cerkwi z okazji Wielkanocy. Władze Białorusi nie wprowadziły w ramach walki z epidemią kwarantanny, nie zakazały również imprez masowych ani odwiedzania świątyń, chociaż ministerstwo zdrowia oraz władze kościelne rekomendowały wiernym pozostanie w domach. "Niewielki wskaźnik śmiertelności" Nawiązując do sytuacji w kraju, Łukaszenka, cytowany przez swoje służby prasowe, oświadczył, że "zapalenia płuc, o których teraz tak dużo się mówi, to tylko niewielka część wszystkich nie mniej groźnych chorób". "Wielu ludzi choruje na choroby układu krążenia, na raka, cukrzycę, cierpi na otyłość" - powiedział prezydent. Według Łukaszenki wskaźnik śmiertelności z powodu zapalenia płuc, które rozwija się z infekcji koronawirusem, jest niewielki, a dotyka ludzi, którzy cierpią na inne choroby współistniejące. Zaapelował do ludzi starszych, by zwracali się do lekarza przy pierwszych objawach choroby, a nie leczyli się sami. Łukaszenka zapewnił, że "władze zrobią wszystko, by chronić ludzi". Życzył zdrowia obywatelom innych krajów, które walczą z chorobą, w tym Rosji, Ukrainy, Polski i innych. Po feriach dzieci wracają do szkół W poniedziałek białoruscy uczniowie mają wrócić do szkół po trzytygodniowych feriach. Władze pozwoliły jednak rodzicom nie posyłać dzieci do szkoły w związku z sytuacją epidemiczną. "Trudno jest być samemu, iść pod prąd. Podjąłem jednak decyzję, że nie powinniśmy się zamykać, powinniśmy pracować. ? I jeśli nie zasieją, to nie będzie co jeść. Ci, którzy się zamknęli, oświeceni, demokratyczni, zaczęli pracować, otwierać fabryki, przedszkola, szkoły. W tym czasie jeszcze ludzie tam umierają, po 600 osób dziennie. Po co w takim razie było wstrzymywać życie" - mówił Łukaszenka W ciągu minionej doby na Białorusi z powodu COVID-19 zmarły dwie kolejne osoby. Ministerstwo zdrowia nie podało ogólnej liczby zakażonych, poinformowało natomiast, że w szpitalach leczonych jest 3538 pacjentów z koronawirusem. Zmarło w sumie - według danych oficjalnych - 47 osób zakażonych tym patogenem.