Najnowszy komunikat Cynthii Viteri, która jest burmistrzem Guayaquil, ekonomicznej stolicy Ekwadoru, można odczytywać dramatycznie. Bo tak w rzeczywistości jest. "Już nie tylko zawalił się system opieki medycznej, ale nie nadążają także zakłady pogrzebowe i nie ma miejsc w kostnicach" - przekazała wyraźnie poruszona Viteri. W Ekwadorze stwierdzono dotychczas ponad 7500 przypadków zakażenia koronawirusem. Oficjalnie zmarły 333 osoby. Faktycznie znacznie więcej. Można przypuszczać, że statystyki odnośnie zakażonych są również zaniżone. Najbardziej świadczą o tym dane przekazywane przez miejskich urzędników. Ponieważ ciał zmarłych jest tak dużo, że nie ma gdzie ich składać, zostały na nie wydzielone specjalne mieszkania. Ostatnie informacje, z niedzieli, wskazują, że takich ofiar jest już około 800. Ciała zostały przewiezione tam ze zwykłych mieszkań przez specjalne jednostki, utworzone przez policję i wojsko. Zdecydowanie najgorzej jest w prowincji Guayas, której stolicą jest Guayaquil. Innym ogromnym problemem, o którym pisaliśmy już wcześniej, jest też pozostawianie ciał na ulicy.