Koronawirus. Czy trzeba biegać w masce? Co z jazdą na rowerze?
Obowiązujące już rozporządzenie wywołało spore zamieszanie wśród wszystkich, którzy amatorsko, rekreacyjnie uprawiają sport.
W rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 października czytamy, że obowiązku zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej nie stosuje się w przypadku "sędziego, trenera oraz osoby uprawiającej sport".
Jednak wyjaśnienia resortu zdrowia jasno wskazują, w którą stronę będzie zmierzała interpretacja tego przepisu. Według MZ zwolnienie z obowiązku dotyczy tylko osób uprawiających sport wyczynowo.
Na stronie ministerstwa czytamy: "Z tego obowiązku nie są zwolnione osoby, które uprawiają sport rekreacyjnie, chyba że np. biegają na terenie lasów, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego i plaży".
Innymi słowy: po parku, plaży czy lesie można biegać bez maski, w innych miejscach już maskę trzeba zakładać (np. biegając po mieście).
Tak samo ma się sprawa z jazdą na rowerze.
"Tutaj przyjęliśmy taką linie demarkacyjną, że to, co jest robione w przestrzeni miejskiej, zobowiązuje do noszenia maseczki, również dotyczy to jazdy na rowerze. Natomiast w parkach, czy innych terenach zielonych, sugerujemy, że ten obowiązek nie jest konieczny, o ile można zachować dystans" - wyjaśniał minister zdrowia Adam Niedzielski.