W Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy kilkanaście dni temu wykryto przypadki zakażenia koronawirusem. Pozytywne wyniki testów były zarówno u mieszkańców, jak i u opiekunów, pracowników oraz personelu medycznego. W niedzielę burmistrz Drzewicy Janusz Reszelewski informował w specjalnym komunikacie, że "liczba zakażonych w DPS W Drzewicy wynosi 78 osób - 45 mieszkańców i 33 pracowników". Burmistrz dodał, że zmarła także jedna z mieszkanek drzewickiego DPS. Brakuje personelu medycznego Starosta opoczyński, który prowadzi placówkę, bumistrz miasta i wojewoda łódzki zapewnili środki ochrony, lekarstwa i żywność. Brakuje jednak personelu medycznego. "Pracownicy i trzy pielęgniarki są już u kresu sił" - powiedziała jedna z osób, która jest w budynku. Są jednak ochotnicy, którzy będą musieli przejść później kwarantannę. Dotychczas zgłosiło się czterech wolontariuszy: dwóch żołnierzy Wojskowej Obrony Terytorialnej, jeden mieszkaniec miasta i miejscowy poseł PiS Robert Telus. "Nadaje się każdy" "Brakuje ludzi do pomocy. Ludzi, którzy towarzyszyć będą starszym osobom w takim codziennym życiu. Chodzi o to, aby pomóc. I to dotyczy zarówno umycia się, jak i spędzenia chwili z pensjonariuszem na przykład na rozmowie" - opowiedział poseł Telus. "Potrzebujemy pielęgniarek, aby te trzy, które prawie non stop pracują, mogły trochę odpocząć. Potrzebujemy też innych. W niektórych z nas rodzi się pytanie 'Czy ja się nadaję?' Tak, nadaje się każdy" - zaapelował o pomoc dla drzewickiego DPS Robert Telus.