Komisja śledcza w sprawie zakupu szczepionek? Posłowie sceptyczni
Posłowie wątpią w skuteczność propozycji Borysa Budki, który domaga się powołania komisji śledczej w sprawie szczepień. Zdaniem posłanki Hanny Gill-Piątek, która reprezentuje w Sejmie ruch Polska 2050 Szymona Hołowni, lider PO wręcz się ośmiesza. - To wszczynanie kolejnej wojny polsko-polskiej, by zajmować media i pozorować działania. Na miejscu Borysa Budki wstydziłabym się z czymś takim występować - podkreśla.

Lider PO Borys Budka zaproponował w środę powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie zakupów szczepionki przeciwko COVID-19. Jak ocenił, władza nie zdała egzaminu, jeśli chodzi o organizację systemu szczepień. Komisja śledcza miałaby "rozliczyć osoby, które świadomie lub nie, ale naraziły zdrowie i życie Polaków".
Gawkowski: To będzie bardzo trudne
Wątpliwości w sprawie wniosku ma szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Proces szczepień w Polsce trzeba bez wątpienia sprawdzić, bo jest zbyt wiele niejasności i zbyt wiele spraw, które pozostawiają wątpliwości, ale w powodzenie wniosku o komisję śledczą nie wierzę, bo PiS ma w Sejmie większość i dzisiaj nie ma żadnych przesłanek, żeby ktokolwiek poparł to oprócz opozycji - powiedział poseł.
Pytany, czy Lewica ewentualnie taki wniosek jest w stanie poprzeć, odparł: "Ostateczna decyzja przed nami". - Wiem jedno: dzisiaj znalezienie większości dla takiego wniosku w Sejmie będzie bardzo trudne - dodał.
Klimczak: Walka z wiatrakami
Wiceprezes PSL Dariusz Klimczak podkreślił z kolei, że PSL popiera pomysł powołania takiej komisji. - Mamy podobne zdanie, ale mamy też świadomość, że ta komisja nie powstanie, bo PiS do jej powstania nie dopuści - zaznaczył poseł ludowców.
W związku z tym, jak ocenił, "ta inicjatywa Platformy, to trochę taka walka z wiatrakami". - My oczywiście poprzemy ten pomysł, ale wolimy swoją pracę skupić na działaniach konstruktywnych, które dają efekt, bo po wtorkowym spotkaniu z premierem, tak naprawdę PSL ugrało trzy sprawy dotyczące: farmaceutów, laboratoriów covidowych czy kwalifikacji do szczepień przez pielęgniarki - powiedział.
- Uważamy, że dzisiaj trzeba się skupić na takich sprawach, choć na pewno kwestia szczepionek jest ważna. I jeżeli Platforma planuje próbować to wygrać, to my na pewno to działanie wesprzemy - powiedział poseł PSL.
Sawicki: Niemożliwe
Inny poseł ludowców Marek Sawicki powiedział, że od lidera największego klubu opozycyjnego w Sejmie oczekiwałby propozycji realnych, a nie niemożliwych do zrealizowania. - A powołanie komisji śledczej w tych realiach i matematyce sejmowej zwyczajnie jest niemożliwe - podkreślił Sawicki.
Na pytanie, czy PSL poprze ten pomysł, poseł ludowców odparł: "Nie wiem, nie rozmawiałem o tym z PSL-em". - Ja takiej propozycji nie zamierzam poprzeć. Jestem gotowy poprzeć coś, co jest realne do zrobienia, natomiast nie zajmuję się rzeczami nierealnymi - oświadczył.
Według niego "opozycja powinna dawać lepsze rozwiązania i propozycje dla obywateli niż rządzący". - Oczywiście naszym zadaniem jest kontrolować i monitorować, ale żeby za każdym razem i dla każdej sprawy powoływać komisje śledcze, to by, że tak powiem, przewodniczących komisji zabrakło w Sejmie - powiedział Sawicki.
Kulesza: To w pierwszej kolejności
Wiele uwag do szczepień ma Konfederacja. - W pierwszej kolejności należałoby rozliczyć rząd z zamknięcia gospodarki i zapaści systemu ochrony zdrowia, które doprowadziły do większy strat niż sam COVID-19. Według danych NFZ w samym listopadzie 2020 roku odnotowano 70 proc. więcej zgonów na choroby inne niż covid, niż w listopadzie 2019 r. - podkreślił przewodniczący koła Konfederacja Jakub Kulesza, komentując propozycję KO.
Jak dodał, wyjaśnienia wymagają zarzuty wobec Narodowego Programu Szczepień, których jego zdaniem "nie brakuje". - Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że ma zakontraktowane 80 mln dawek szczepionek. Należałoby wyjaśnić, po co rząd zakontraktował aż taką liczbę szczepionek, skoro nie zamierzamy szczepić dzieci, a ciągle spora część społeczeństwa deklaruje, że nie będzie się szczepić na COVID-19 - mówił Kulesza.
Kukiz: Na dziś nie mam zamiaru go poprzeć
Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz jest sceptyczny wobec pomysłu Koalicji Obywatelskiej. - Na dziś nie mam zamiaru go poprzeć, natomiast muszę się spotkać z kolegami z koła i tam tę sprawę przedyskutujemy - powiedział.
Gill-Piątek: Na miejscu Budki wstydziłabym się
Posłanka Hanna Gill-Piątek, która reprezentuje w Sejmie ruch Polska 2050 Szymona Hołowni, oceniła, że pomysł powołania komisji jest przykładem "bicia przez KO piany". - To wszczynanie kolejnej wojny polsko-polskiej, by zajmować media i pozorować działania. Na miejscu Borysa Budki wstydziłabym się z czymś takim występować - powiedziała.
Według posłanki, chcąc powołania takiej komisji, KO może konkurować z rządem w kwestii marnowania czasu w walce z pandemią koronawirusa i jej skutkami. Jak dodała, powinna natomiast powstać komisja, której przedstawiciele rozmawialiby z przedsiębiorcami, których firmy upadają po wprowadzeniu obostrzeń.
- Polsce nie jest teraz potrzebne poszukiwanie winnych, ściganie się, kto znajdzie więcej respiratorów, kto jest równie wnikliwym śledczym jak posłowie Dariusz Joński czy Michał Szczerba - podkreśliła Gill-Piątek.
Dodała, że przy ewentualnym głosowaniu w Sejmie nad uchwałą o powołaniu takiej komisji, zarówno ona, jak i druga reprezentantka ruchu Hołowni w Sejmie - posłanka Joanna Mucha - wstrzymają się od głosu.
Terlecki: Niepoważny
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ocenił pomysł Budki jako "niepoważny". Jak podkreślił, "wszystko zostało wyjaśnione podczas spotkania z opozycją u premiera". - Opozycja znów się ośmiesza, zgłaszając tego rodzaju pomysły - ocenił. - Nie ma żadnych szans na powołanie komisji, tym bardziej, że to całkowicie niepoważne - dodał wicemarszałek Sejmu.
Lider PO zapowiedział, że Platforma zaproponuje udział w komisji śledczej partnerom koalicyjnym oraz podpisanie wspólnego wniosku.
Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów.