KE bezradna w sprawie zamkniętych granic. Słowacja i Czechy zamknięte dla Polaków
Przez restrykcje wprowadzone przez Czechy i Słowację w związku z pandemią koronawirusa, tysiące mieszkających i pracujących m.in. w Austrii czy na Węgrzech Polaków nie ma możliwości tranzytu przez te kraje. Komisja Europejska naciska na ułatwienia, ale jej działania na razie nie przynoszą skutków.

Według danych polskiego MSZ, obecnie w Austrii mieszka prawie 70 tysięcy Polaków. Dodatkowo, ok. 15 tys. żyje na Węgrzech. Część z nich wróciła do kraju po wybuchu pandemii koronawirusa, część zdecydowała się zostać. Teraz, wraz z rozluźnianiem restrykcji, jedni chcą wracać do pracy zagranicą, inni - nawet licząc się z koniecznością odbycia kwarantanny w Polsce - chcieliby zobaczyć się z rodzinami w kraju.
Przez Czechy i Słowację jednak nie przejadą, bo tamtejsze służby graniczne, zgodnie z sugestiami rządów w Pradze i Bratysławie, nie przepuszczają tranzytem obcokrajowców, nawet jeśli ci chcą wrócić do swoich domów.
Presja ze strony Komisji Europejskiej
KE stara się wywierać presje na stolice w sprawie takich osób. "W wytycznych dotyczących granic, które przyjęliśmy 16 marca, wskazaliśmy, że państwa członkowskie powinny zawsze wpuszczać swoich obywateli i rezydentów, ale również ułatwiać tranzyt innych unijnych obywateli, którzy wracają do domu" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Adalbert Jahnz.
Unijni ministrowie spraw wewnętrznych, którzy już kilkakrotnie naradzali się na wideokonferencjach, na razie nie uzgodnili wspólnego podejścia w tej kwestii. Polacy rezydujący w Austrii, czy na Węgrzech, a także w innych zachodnich krajach, mają jednak możliwość przejazdu przez terytorium Niemiec. Muszą jednak niejednokrotnie nadłożyć drogi.
O ile z Wiednia do położonego w południowo-wschodniej Polsce Rzeszowa jest nieco ponad 600 km i sześć godzin jazdy, to przez Niemcy już prawie 1500 km, co oznacza 14 godzin za kółkiem.
Podobne przepisy w Polsce
Polacy mający dostęp do niemieckiej - de facto otwartej nawet w czasie pandemii - granicy, mogą mówić o szczęściu. Łotysze, Estończycy i Litwini, którzy chcieliby przejechać przez terytorium Polski na zachód nie mogą tego zrobić.
"O tym jaki cudzoziemiec może wjechać na terytorium Polski mówi rozporządzenie MSWiA. (...) Nie ma w nim mowy o tranzycie, tylko o cudzoziemcach, którzy np. są małżonkami albo dziećmi polskiego obywatela, albo mają kartę pobytu" - powiedziała rzeczniczka Straży Granicznej Agnieszka Golias.
Rozporządzenie w tej sprawie obowiązuje do odwołania, a w praktyce co najmniej tak długo, jak będą obowiązywały przywrócone kontrole graniczne. "Na pewno do 13 maja" - przewiduje Golias.
Rzecznik KE zaznaczył, że Komisja w swoich wytycznych podkreśliła, że wszystkie kontrole graniczne powinny być wdrażane w proporcjonalny sposób i z należytym uwzględnieniem kwestii zdrowotnych. "Wezwaliśmy wszystkie państwa członkowskie do zastosowania się do tych wytycznych. Dlatego oczekujemy, że Polska ułatwi tranzyt unijnych obywateli wracających do domu" - powiedział Jahnz.
Przypomniał, że szefowie państw i rządów poparli wytyczne KE podczas wideokonferencji 17 marca. "Pracujemy z wszystkimi krajami członkowskimi, aby doprowadzić do skoordynowanego podejścia" - zaznaczył rzecznik. - Oczekujemy, że inne kraje członkowskie ułatwią tranzyt obywateli przez ich terytoria".
Z Brukseli Krzysztof Strzępka