Hiszpania: Uczniowie nie będą powtarzać klas z powodu COVID-19
Ministerstwo Edukacji i Kształcenia Zawodowego Hiszpanii zachęca nauczycieli, aby tylko w wyjątkowych sytuacjach pozostawiali uczniów w tej samej klasie. - Przez koronawirusa żaden uczeń nie może stracić roku nauki - argumentowała kierująca resortem Isabel Celaa.

Ponad osiem milionów uczniów szkół podstawowych i średnich od ponad miesiąca uczy się zdalnie. Zdaniem resortu edukacji podczas pandemii, zamiast realizować program, nauczyciele powinni utrwalać tematy, które zostały przerobione wcześniej. Zagadnienia, których przez pandemię nie przerobiono, zostaną nadrobione w przyszłym roku szkolnym.
W Hiszpanii można zdać do następnej klasy nawet z trzema niezaliczonymi przedmiotami. Zaległości trzeba jednak nadrobić w następnym roku. Tym razem resort edukacji dopuszcza, aby jedynek na świadectwie mogło być więcej. Ile? - taką decyzję ma podjąć każda z autonomii.
- Ministerstwo nie musi tego określać. Nie chodzi o wskazanie numeru, tylko o odpowiednie podejście do ucznia. Ocena nie może działać na jego niekorzyść - tłumaczyła minister edukacji. I wyraziła nadzieję, że w tym roku do następnej klasy nie zdadzą tylko nieliczni.
Mimo pobłażliwego podejścia do końcowych ocen w Hiszpanii klasy powtarza średnio 28,7 proc. uczniów (dane za OECD). W UE gorsze wyniki ma tylko Luksemburg. Tym razem, jeśli nauczyciele zdecydują o pozostawieniu ucznia na następny rok, będą musieli to szczegółowo uzasadnić. - Uczeń będzie powtarzał rok tylko wtedy, kiedy wyjdzie mu to na lepsze - podkreślała Isabel Celaa.
Hiszpański resort edukacji zapowiada, że szkoły będą otwarte latem, by wszyscy, którzy chcą, mogli nadrobić zaległości. Niewykluczone też, że na początku lipca odbędą się egzaminy końcowe szkół średnich i testy decydujące o przyjęciu na uniwersytety. W hiszpańskiej maturze też można nie zdać przedmiotów, bo liczy się średnia ocen.
ew
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: