Hiszpania: Przybywa zdrad w sieci
W czasie obowiązkowej kwarantanny Hiszpanie romansują online - wynika z badań gazety "El Mundo". Liczba użytkowników internetowych platform randkowych zwiększyła się o ponad 150 proc.
Od 14 marca Hiszpanie mogą wyjść z domu, aby iść do pracy, wyprowadzić psa, zrobić zakupy czy pomóc osobie starszej bądź niepełnosprawnej. Dopiero od niedzieli można wychodzić na godzinną przechadzkę z dziećmi. Od półtora miesiąca rodziny spędzają dni odizolowane, w mieszkaniach, i, jak wynika z badań "El Mundo", nie wszystkim wychodzi to na dobre. Okazuje się bowiem, że przybywa osób zdradzających w sieci swoich partnerów.
Gazeta wskazała na rekordowe wyniki platformy organizującej internetowe rozmowy dla randkujących, a także umożliwiającej wysyłanie materiałów o treści erotycznej. Odkąd wprowadzono stan alarmowy liczba osób korzystających z jej usług przekroczyła sześć mln - o 160 proc. więcej niż przed kwarantanną.
Zdaniem hiszpańskich psychologów i seksuologów, zjawisko można uzasadnić zmęczeniem partnerem, wcześniejszymi problemami w związku, a także potrzebą odreagowania nakazu nieustannego przebywania w domu. Specjaliści uważają, że część flirtujących w sieci nie zdaje sobie sprawy, że dopuszcza się zdrady. "To fałszywe przekonanie, że jeśli nie było rzeczywistego kontaktu fizycznego, to do zdrady nie doszło" - uzasadniają.
Rocznie w Hiszpanii dochodzi do prawie 100 tys. rozwodów (i 164 tys. ślubów). Średni wiek pożycia małżeńskiego wynosi 16,5 roku. Eksperci twierdzą, że kryzys gospodarczy spowodowany koronawirusem obniży liczbę rozstań.
"Pary nie będą mieć środków na procesy" - argumentują i ostrzegają, że w konsekwencji doprowadzi to do zwiększenia liczby zdrad. Uważają, że wzrost wirtualnych romansów podczas kwarantanny potwierdza ich tezę.
ew
INTERIA.PL/PAP