"Zaistniała sytuacja w kraju spowodowała zmiany w organizacji służby górskiej ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi procedurami, na prośbę dyspozytora, pomagamy zespołom Państwowego Ratownictwa Medycznego w dotarciu i ewakuacji osób z podejrzeniem zakażenia wirusem COVID-19, które wymagają interwencji medycznej, a mieszkają w trudno dostępnych miejscach" - informuje GOPR w mediach społecznościowych. "W sytuacjach kryzysowych staramy się pomóc pogotowiu ratunkowemu" - mówi w rozmowie z polsatnews.pl ratownik dyżurny z Grupy Beskidzkiej GOPR Ryszard Kurowski. W związku z nawiązaniem współpracy ze służbami medycznymi, Grupa Beskidzka GOPR apeluje, by zrezygnować z wyjść w góry. Ratownicy w razie wypadku turystycznego mogą być zajęci pomocą medykom. Poza tym nie chcą narażać zakażeniem COVID-19. "Na prośbę pogotowia ratunkowego już kilka razy wyjeżdżaliśmy z medykami do chorych, których objawy przypominały te, które towarzyszą przypadkom koronawirusa" - mówi Kurowski w rozmowie z Polsat News. Jak uspokaja, u każdego z dotychczasowych pacjentów wynik był negatywny. Jedno podejrzenie zakażenia może spowodować, że konieczne będzie objęcie kwarantanną całego zespołu ratowników. "Do tego nie możemy dopuścić'' - podkreśla beskidzki GOPR.