Ginące zawody. Rzemieślnicy obawiają się o swoją przyszłość
Takie miejsca, jak warsztat introligatorski, pracownia rękawiczek czy zakład naprawy lamp na mapie miast wciąż istnieją, ale dziś mało kto tam zagląda. Sprawiają wrażenie, jakby czas się w nich zatrzymał. Przez pandemię ich czas może się skończyć. Więcej w "Raporcie" Polsat News.
- Jak ktoś przychodzi, często pyta: "Czy pani jeszcze szyje na tej maszynie, bo ona nie wygląda tak, jakby jeszcze szyła". A to moja żywicielka - mówi Anna Giedroyć, która zajmuje się szyciem rękawiczek, w rozmowie z Polsat News.
- Jesteśmy coraz bardziej niszowym zawodem, ale mam nadzieję, że niszowym to nie znaczy zaginionym - przyznaje Grzegorz Strusiński, introligator.
Rzemieślnicy z roku na rok coraz bardziej obawiają się o swoją przyszłość.
- Faktycznie, rynek jakby się skurczył. Ludzie mniej wychodzą, mniej myślą o takich rzeczach jak rękawiczki - wyznaje pani Anna.
Interia/Polsat News