Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ekspert: Izolacja miała swoje dobre strony dla dzieci np. z lękami szkolnymi

- Izolacja w związku z COVID-19 przyniosła wiele negatywnych skutków, ale paradoksalnie miała swoje dobre strony dla dzieci doświadczających nasilonych lęków szkolnych – zauważył dr Tomasz Rowiński, dyrektor Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego na warszawskich Bielanach.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne/Eduardo Parra/Europa Press/Getty Images

"Dystansowanie społeczne wynikające z pandemii miało paradoksalnie swoje dobre strony. Brak przymusu chodzenia do szkoły przyniósł sporą ulgę, zwłaszcza tym dzieciom, które mają problemy w relacjach lub fobię szkolną, również wysoko funkcjonującym uczniom z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Te dzieci były szczęśliwe, że mogą zostać w przyjaznym domu i zdalnie się uczyć" - stwierdził dr Rowiński, który pełni również funkcję zastępcy dyrektora Instytutu Psychologii UKSW.

Niemniej, jak zauważył, były i takie dzieci, dla których izolacja była trudnym przeżyciem, szczególnie w sytuacji ograniczenia kontaktu z rówieśnikami.

"Pandemia skatalizowała pewne procesy, niektóre dzieci bardzo trudno to znosiły emocjonalnie, szczególnie w sytuacji i trudnych relacji w rodzinie" - dodał.

Niektóre problemy nasiliły się

Zwrócił uwagę na to, że w przypadku rodzin, które źle funkcjonowały jeszcze przed epidemią, niektóre problemy nasiliły się.

Zamknięcie spowodowało, że pewne decyzje o rozejściu się rodziców zostały szybciej podjęte. Wskazał też, że dopiero teraz, gdy dzieci wróciły do szkół, wpływ pandemii na zdrowie psychiczne dzieci uwidacznia się jeszcze bardziej w typowych sytuacjach szkolnych.

"Dzieci z niepełnosprawnościami, różnie rozumianymi, muszą wrócić do szkół i znaleźć się w nowej rzeczywistości, w nowym reżimie sanitarnym, z pewnym lękiem, który panuje w tych szkołach, a dotyczy koronawirusa" - powiedział.

Dodał, że do jego placówki na warszawskich Bielanach zgłasza się wielu zaniepokojonych rodziców, choć to też pewna reguła, że gdy przychodzi szkoła, to określone objawy u dzieci nasilają się. Czasami rodzicom wystarczy powiedzieć, jak postępować, jak uspokoić dzieci i dać im poczucie bezpieczeństwa. Jego zdaniem dlatego ważne jest, aby środowiskowych centrów zdrowia powstawało jak najwięcej, bo ich podstawowym założeniem jest współpraca z osobami najbliższymi dla dziecka: rodzicami, opiekunami, nauczycielami.

Wsparcie specjalistów

"Dobrze, że są już ośrodki pierwszego poziomu (referencyjności - PAP) w psychiatrii dzieci i młodzieży, które wyrosły z Bielan, bo czasami wystarczy naprawdę wyjaśnić rodzicom, w czym problem, uspokoić ich, powiedzieć, jak postępować w sytuacji, gdy się coś będzie działo" - wyjaśnił Rowiński.

Dodatkowo istotne jest też to, by nauczyciele otrzymywali wsparcie specjalistów, bo na co dzień pracują z różnymi dziećmi.

"Nauczyciel oczywiście szkoli się, w jaki sposób pracować np. z dzieckiem, którego rodzice rozwodzą się, czy z dzieckiem ze spektrum ADHD, autyzmu. W klasie może znaleźć się też dziecko, które stosuje przemoc lub jest 'niewidoczne'. Ta grupa dzieci jest zawsze specyficzna i nauczyciele potrzebują tego wsparcia w ich kontekście. Wydaje się, że nauczyciel może sobie radzić z konkretnym dzieckiem. Natomiast w sytuacji interakcji z klasą, grupą może to wymagać nie lada umiejętności, a co za tym idzie wsparcia. Zapraszamy nauczycieli, by pracowali na rzecz dziecka, jeśli jest to problem psychologiczny. W pandemii to wszystko opiera się raczej na zdalnych poradach, ale szkoła, jeśli chce, może nawiązywać ścisłą współpracę z każdym ośrodkiem I poziomu referencyjnego" - wyjaśnił.

Gdzie po pomoc?

Centrum na Bielanach to ośrodek pomocy psychologicznej, który wspiera zdrowienie dzieci i nastolatków w ich najbliższym środowisku. Obecnie w Polsce pracuje około 140 takich ośrodków w ramach reformy psychiatrii. To placówki pierwszego stopnia referencyjności.

Mają zajmować się dziećmi i młodzieżą m.in. ze spektrum nadpobudliwości psychoruchowej ADHD, zespołem Aspergera (ASD) oraz doświadczającymi zaburzeń nastrojów, lęków, fobii, mającymi myśli samobójcze czy będącymi w depresji niewymagającymi leczenia szpitalnego czy farmakologicznego. Z założenia mają to być ośrodki przyjazne, otwarte i usytuowane blisko miejsca zamieszkania dzieci, które potrzebują wsparcia. Zatrudniają specjalistów psychologów, psychoterapeutów dzieci i młodzieży oraz terapeutów środowiskowych.

W ramach reformy przewidziano też pomoc psychiatryczną, ale dopiero na dwóch kolejnych poziomach referencyjności placówek. Drugi poziom to wsparcie oferowane przez istniejące już poradnie specjalistyczne (poradnia zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży oraz oddziały dzienne psychiatryczne rehabilitacyjne dla dzieci i młodzieży), trzeci zaś to całodobowa opieka psychiatryczna udzielana w szpitalach i oddziałach psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży. Tam przyjmowani są pacjenci, którzy wymagają szybkiej pomocy i są w stanie zagrożenia życia lub zdrowia.

PAP

Zobacz także